W prognozie na lata 2021-40 koncern z Chicago przewiduje, że liczba dostarczonych nowych samolotów cywilnych dojdzie do 43 610 o wartości 7,2 bln dolarów, o 500 więcej niż w prognozie sprzed roku, gdy podał liczbę 43 100. W krótszym okresie 10 lat, gdy przewoźnicy będą odczuwać jeszcze skutki pandemii, dostawy wyniosą 19 330 samolotów wobec przewidywanych wcześniej 18 350.
Czytaj więcej
Rosyjskie władze planują przywrócenia krajowi statusu potęgi lotniczej z własną produkcją samolotów na skalę niespotykaną od czasów ZSRR. Do 2030 r w Rosji ma nie być już zagranicznych maszyn. Mega projekt Kremla kosztować ma podatników rosyjskich 23 mld dolarów.
Boeing zwiększył nieco 20-letnie przewidywania dostaw samolotów szerokokadłubowych (B787 Dreamliner, A350) do 7670 z 7480. Ten segment najbardziej odczuł kryzys sanitarny, bo zamknięte granice uniemożliwiły podróże. W segmencie samolotów wąskokadłubowych średniego zasięgu (B737, A320) koncern spodziewa się dostarczenia 32 660 maszyn, rok wcześniej mówił o 32 270. W obecnej prognozie obniżył do 890 z 930 liczbę samolotów transportowych (cargo).
- Jednym z najważniejszym powodów naszej pewności jest szybkość, z jaką obserwowaliśmy odrodzenie się krajowego rynku podroży w ostatnich 12 miesiącach — powiedział dziennikarzom szef strategii koncernu, Marc Allen. Koncern uważa, że krajowy transport lotniczy wróci do poziomu sprzed kryzysu w 2022 r., transport regionalny w 2023 r., a międzynarodowy w 2024 r. — pisze Reuter.
Popyt wśród linii lotniczych jest miernikiem zmian gospodarczych w większym zakresie. Boeing podwyższył z 2,5 proc. z ubiegłego roku do 2,7 proc. przewidywany teraz średni wzrost gospodarczy. Przewiduje podobnie jak inni producenci, że koronawirus i naciski na ekologię przyspieszą wycofywanie starszych samolotów i powstanie miejsce dla nowych na rynku. Są jednak analitycy, którzy zwrócili uwagę na niemożliwe do przewidzenia rozchodzenie się wariantów wirusa i wprowadzanych ograniczeń w podróżowaniu, nawet przy szybkim tempie szczepień.