Kością niezgody jest 15 sklepów na największym lotnisku w Polsce. LTR, które do tej pory je dzierżawiło od PPL uważa, że postępowanie zostało zmanipulowane. Sprawę rozstrzygnie sąd. Umowa ze spółką Lagardere Travel Retail na wynajem 15 punktów handlowych na warszawskim Lotnisku Chopina zakończyła się 30 czerwca. Nowym operatorem powierzchni komercyjnej została Baltona. LTR nie zgadza się z takim rozstrzygnięciem i zarzuca „Portom Lotniczym", które zarządzają stołecznym lotniskiem brak przejrzystości w całym postępowaniu.
- Nie obawiamy się procesów sądowych – mówi prezes PPL i Dyrektor Lotniska Chopina Mariusz Szpikowski - jesteśmy absolutnie przekonani o tym, że wszystkie nasze decyzje na każdym etapie postępowania były przejrzyste i zgodne z prawem.
Szpikowski przypomina, że ten sam Lagardere chciał negocjować z PPL przedłużenie umów najmu o kolejne siedem lat, oferując niewiele wyższe stawki od tych, obowiązujących w poprzednim kontrakcie, bez powiadomienia rynku, jedynie w bezpośrednich negocjacjach. - Nie zgodziłem się wówczas na zawarcie umów w takim trybie – dodaje szef PPL.
LTR skierowało już do sądu wnioski o zabezpieczenie umów. Jeden z nich sąd oddalił. Drugi czeka na rozpatrzenie. - Rozumiemy gorycz porażki, ale w świetle wcześniej przytoczonych faktów takie działania to po prostu hipokryzja - uważa prezes „Portów".
W sukurs Szpikowskiemu idzie nadzorujący lotniska wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild, który przypomina, że PPL uniknął realnego zagrożenia wypłaty „Baltonie" 400 mln zł. odszkodowania. Chodzi o sprawę z 2012 roku, kiedy to PPL – zdaniem „Baltony" bezprawnie – wypowiedział umowę na dzierżawę sklepów na Okęciu. Będąca właścicielem „Baltony" grupa „Flemingo" wniosła wówczas sprawę do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego.