Na świecie działa 900 linii lotniczych, a coraz tańsze powietrzne podróże kuszą turystów. W zeszłym roku wykonano dwa i pół miliona lotów. Oznacza to 20-procentowy udział samolotów w emisji gazów cieplarnianych powodujących poważne zmiany klimatyczne. Naukowcy ostrzegają, że na skutek globalnego ocieplenia będziemy obawiać się nie tylko wysokiej temperatury, ale i długotrwałych susz. Poziom wody w Morzu Śródziemnym podniesie się o kilka metrów, co zagrozi np. Wenecji.
Już dziś woda sięga tam dwa metry wyżej niż 600 lat temu. Jeden lot z Wielkiej Brytanii do Hiszpanii oznacza emisję 27 ton dwutlenku węgla, który pozostaje w atmosferze ponad sto lat. Nie martwi to jednak lotniczych potentatów. Dynamicznie rozwija się turystyka samolotowa w Indiach – do 2010 roku liczba pasażerów przekroczy tam 50 milionów. Pasażerowie nie widzą jednak związku między coraz częściej występującymi w tym regionie ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi a liczbą lotów. O akceptację ekologów zabiegają jednak coraz częściej producenci.
Airbus A380, największy samolot pasażerski w historii lotnictwa, mieści o 35 procent więcej pasażerów, niż największy obecnie używany samolot, choć oszczędność paliwa – jak twierdzą jego konstruktorzy – ma lepszą niż nowe modele miejskich aut. Inżynierowie Boeinga zaprojektowali z kolei najbardziej zaawansowaną technologicznie maszynę na świecie: Boeinga 787 – Dreamlinera, którego kadłub zbudowany jest z włókien węglowych.
Dzięki temu zużywa o 20 procent paliwa mniej niż inne samoloty tej wielkości. Na pustyni w Nowym Meksyku testowany jest samolot napędzany energią słoneczną. Priorytetem jest poszukiwanie ekologicznych paliw, bo dotychczas stosowane nie sprawdzają się, gdyż zamarzają w niskich temperaturach. – Jak najszybciej powinno się ograniczyć liczbę lotów, zmniejszyć ilość pasów startowych, zacząć zamykać całe lotniska – uważa George Monbiot, jeden z radykalnych brytyjskich ekologów.
I pewnie można by to zrobić, ale wtedy pojawi się inny problem – gdzie zatrudnić miliony ludzi pracujących w przemyśle lotniczym...