Do lotu w kosmos został wyłoniony spośród tysięcy ochotników, którzy musieli być pilotami myśliwców, mierzyć do 170 centymetrów i ważyć mniej niż 70 kilogramów. Warunkami były także świetny stan zdrowia i „słuszne” poglądy na komunizm.

Autorzy filmu pokazują, że Gagarin był kandydatem doskonałym: Słowianin, urodzony i wychowany w kołchozie, przeżył okupację nazistowską, członek partii, wyszkolony w aeroklubie pod okiem komsomołu. Po historycznym locie przyznano mu tytuł Bohatera Związku Radzieckiego i awansowano do stopnia majora. Te zaszczyty miały mu zrekompensować zakaz latania. Cierpiał z tego powodu. W końcu dostał zgodę na pilotowanie maszyn, które uważano za najbezpieczniejsze, czyli Migi 15 i 17. 27 marca 1968 roku Gagarin miał zdobyć uprawnienia do samodzielnych lotów. Tego dnia zginął w katastrofie pilotowanego przez siebie samolotu.

Zrealizowany przez amerykańskich dokumentalistów film przypomina, że przez wiele lat okoliczności śmierci Gagarina były zagadką. Mimo wielomiesięcznego śledztwa i obejmującego 29 tomów raportu kremlowska komisja nie ustaliła wiarygodnej wersji wypadku. Wiadomo, że Gagarin odbywał rutynowy 20-minutowy lot na pokładzie Miga 15. Oficjalnie podano, że samolot rozstrzaskał się wskutek gwałtownie wykonanego manewru, aby uniknąć zderzenia z ptakami lub balonem. Dla Aleksieja Leonowa, kosmonauty i przyjaciela Gagarina, wyjaśnienie to brzmiało nieprzekonująco.

Ustalił, że kontrolerzy lotów pozwolili też wystartować czterem innym samolotom wojskowym, co w konsekwencji doprowadziło do katastrofy. Część dokumentów ze śledztwa została sfałszowana. – Mój raport został napisany na nowo. Zmieniono najważniejszą część – mówi we francuskim dokumencie Leonow.

23.46 | TVP info | wtorek