W ścianie przy łóżku było pęknięcie, w które się nieustannie wpatrywałem. Wymyśliłem sobie, że mieszkają tam małe, przyjazne ludziki i wychodzą czasem, żeby ze mną porozmawiać” – wspominał Steven Spielberg fantazje z dzieciństwa. Zapamiętał również nocną wyprawę z ojcem w 1952 roku, by obejrzeć deszcz meteorytów: „Wszystkie te niesamowite punkciki światła przecinały nieboskłon w rozmaitych kierunkach. Widowisko było fenomenalne. Kilka lat później kupiliśmy teleskop i obserwowanie gwiazd pochłonęło mnie bez reszty”. A także opowieści taty o pozaziemskich istotach: „Zawsze mówił mi, że gdyby obcy mieli techniczną możliwość podróżowania na dystansie milionów lat świetlnych, na pewno nie przebyliby takiej odległości, aby przejąć władzę nad światem. Starał mi się uświadomić, że jeśli w kosmosie jest jeszcze coś poza nami, to jest to raczej dobre niż złe”.

Dlatego w „E.T.” (1982) pojawia się ufoludek, który nie ma nic wspólnego z niebezpiecznymi obcymi z fali filmów science fiction z lat 50. ubiegłego wieku. To dobrotliwy ludzik rodem z dziecięcych fantazji Spielberga.

Ta fabuła o przyjaźni między przybyszem z kosmosu, a dziesięcioletnim chłopcem daleko wykracza poza schemat kina familijnego. Wyrasta bowiem z głębokiego przekonania, że w kontaktach z obcymi cywilizacjami (nie tylko z kosmosu) warto przełamać w sobie lęk przed nieznanym. „E.T.” stworzył mit dobrego kosmity, niewinnego przy tym i bezbronnego jak kilkuletni malec. Dzięki temu mali widzowie mogą się utożsamić z jego perypetiami, a dorośli – podobnie jak Spielberg podczas realizacji filmu – odnaleźć ukryte gdzieś głęboko w sobie dziecko.

Powieściopisarz Martin Amis napisał po premierze „E.T.”: „Gdy »E.T.« zbliżał się ku końcowi, ledwie zdolny do udźwignięcia własnego smutku odwróciłem głowę i spojrzałem na siedzących obok w rzędzie współcierpiących. Zobaczyłem jakiegoś dyrektora, czarnoskórego faceta, japońskiego biznesmena, punka, hippisa. Twarz każdego z nich tonęła we łzach. Płakaliśmy z żalu nad naszym zagubionym „ja”. Na tym polega geniusz Spielberga”.

[i]E.T. | 20.25 | TVP 1 | wtorek[/i]