Ludzie wyznają tam wiele rodzajów chrześcijaństwa, a średnia liczba kościołów przypadających na kilometr kwadratowy należy do najwyższych na świecie. Równocześnie jednak istnieje głęboko zakorzeniony strach przed czarną magią. Przed 2000 rokiem oskarżenia najmłodszych o czary należały do rzadkości. Sytuacja zmieniła się po szeroko dystrybuowanym w Afryce filmie „Koniec zła”, opowiadającym o dzieciach opętanych przez szatana. W drastycznych szczegółach przedstawione zostały krwawe sabaty, w czasie których opętani jedzą ludzkie mięso, a potem sprowadzają śmierć i zagładę na własną rodzinę. Miejscowe szkoły nie przyjmują dzieci oskarżanych o czary. Często zamyka się je w pomieszczeniach na tyłach kościoła, gdzie zabierane są na odczynianie uroków. Mężczyzna podający się za biskupa-egzorcystę karmi „opętane” miksturą z czystego alkoholu, substancji zwanej afrykańską rtęcią i swojej krwi. A za to trzeba płacić... Egzorcyzmy to lukratywny biznes.

[i]22.55, 4.25 | tvp 2 | WTOREK[/i]