Ma 83 lata. Jest autorem 31. książek przetłumaczonych na 47 języków. Laureat Nagrody Pulitzera. Wielokrotnie typowany był jako pewny kandydat do literackiej Nagrody Nobla, ale dotąd jej nie otrzymał.
W 2012 roku ogłosił, że przestaje pisać. Miał wtedy 79 lat. Dwa lata później zadeklarował, ze przestaje się też udzielać w mediach. Ale film, zrealizowany przez francuskich filmowców, powstawał i później – zdjęcia do niego kręcone były w latach 2009 – 2015 – Roth zgodził się mówić o swoich najważniejszych książkach i powspominać swoje życie.
– Dobra biografia opiera się na sprawdzonych faktach – to ma zasadnicze znaczenie – mówi pisarz. – Człowiek wywodzi się przecież z konkretnego czasu i miejsca.
Urodził się w 1933 roku w pobliżu Nowego Jorku, jego ojciec był agentem ubezpieczeniowym, matka wychowywała synów. Mimo żydowskiego pochodzenia – wiedli świeckie, amerykańskie życie – jak wspomina Roth.
Nie podoba mu się, kiedy ktoś nazywa go pisarzem amerykańsko-żydowskim, bo nie pisze po hebrajsku tylko po angielsku – i dodaje, że akcja prawie wszystkich jego książek dzieje się w USA. Każda z powieści zwalcza bezpieczne stereotypy, chwieje pewnikami. Roth opowiada o swoich najważniejszych dokonaniach począwszy od pierwszego opowiadania wydrukowanego w „New Yorkerze” w 1958 roku, które zaowocowało falą krytyki, poprzez słynny „Kompleks Portnoya” (1969). Niemal od razu po debiucie Rotha obwołano antysemitą i był to stygmat – jak twierdzi pisarz – towarzyszący mu przez całe zawodowe życie.