W 2008 roku popularny w Wielkiej Brytanii aktor Ross Kemp (m.in. opera mydlana „EastEnders”) wcielił się w reportera wojennego w cyklu „Ross Kemp w Afganistanie”. Dołączył do wojsk brytyjskich w prowincji Helmand, obserwując codzienne życie w armii i biorąc udział w operacjach przeciw talibom.
Na Wyspach pięcioodcinkowy serial okazał się hitem. Niezwykle realistyczne relacje z frontu przeplatane były świetnie poprowadzonymi historiami rodzinnymi kolejnych żołnierzy. Film chwytał za gardło. Nic więc dziwnego, że po roku Ross Kemp wraca do Afganistanu, by zobaczyć, co się zmieniło od jego poprzedniej wizyty.
Znowu rozmawia z żołnierzami i towarzyszy im w walce. Spędza trzy tygodnie z oddziałem Delta 5. Batalionu Królewskiego Regimentu Szkockiego. Chce się dowiedzieć, ile warte jest poświęcenie walczących w sytuacji przedłużającego się konfliktu i czy wojnę afgańską w ogóle można wygrać.
Prowincja Helmand nazywana jest twierdzą talibów. Bazę Brytyjczyków, co podkreśla Kemp, otoczyli z każdej strony. Już w pierwszym odcinku talibowie zastawiają pułapkę na patrol, któremu towarzyszy Kemp.
W „Powrocie do Afganistanu” widać, jak trudna jest walka z niewidzialnym wrogiem, który kryje się w wysokich trawach lub załomach skalnych. Kemp i jego operator czołgają się razem z żołnierzami Delta, gdy nad ich głowami wybuchają pociski z granatników RPG i latają kule wystrzelone z kałasznikowów.