Nie można zaprzeczyć: powodzenie imprezy leży w nogach młodego szybkobiegacza z Jamajki. Jeśli znów pobije rekord czy dwa, efektownie pokona Tysona Gaya, to mistrzostwa zostaną zapamiętane na lata. Bolt lubi takie wyzwania. Ciągłe podejrzenia, że za jego nadzwyczajnymi sukcesami stoi doping, przyjmuje bez stresu, daje się obserwować i badać, a na bieżni z uśmiechem robi swoje i wciąż pozwala wierzyć, że stać go na wyniki lepsze niż w Pekinie.
Od wielu tygodni świat szykuje się na te emocje, dobrze, że Gay – główny rywal Jamajczyka – też jest w formie. W tym roku przeciw sobie jeszcze nie biegali, tym co ich łączyło były wizyty u sławnego lekarza z Monachium – obu przyjmował dr Hans-Wilhelm Mueller-Wohlfahrt. Porównanie czasów też jest ciekawe: Amerykanin prowadzi na listach światowych z wynikami 9,77 na 100 i 19,58 na 200 metrów. Jamajczyk miał 9,79 i 19,59.
W długim cieniu Bolta jednak będzie się działo wiele. W mistrzostwach bierze udział 2101 sportowców z 202 krajów, do wzięcia jest 47 kompletów medali i parę milionów dolarów premii (za złoto 60 tysięcy). Szefom Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) bardzo zależy na tym, by mistrzostwa wypadły dobrze, by wizerunek pięknego sportu nie ucierpiał, bo kryzys ekonomiczny grozi także lekkiej atletyce. Dlatego przewodniczący IAAF Lamine Diack podkreśla, że znów będzie rekordowa liczba testów antydopingowych (1130), że próbki zamrozi się na lata i podda badaniom nowymi metodami, których dziś jeszcze nie znamy.
Telewizja niemiecka także robi wiele, by zawody wypadły na ekranach lepiej niż poprzednie. Relacji na żywo będzie mnóstwo. Program zawodów ma stały rytm: od 10 rano zaczynają się eliminacje, po przerwie od 18 zaplanowano większość półfinałów i finałów. Stacje ARD i ZDF przekażą do ponad 190 krajów sygnał w wysokiej rozdzielczości, ten sposób transmisji sportowych ma się stać światową normą od zimowych igrzysk w Vancouver w 2010 roku.
Polscy kibice muszą uważać przede wszystkim już w sobotę 15 sierpnia, od 20.15 zaczyna się finał pchnięcia kulą mężczyzn, czekanie na medal Tomasza Majewskiego nie będzie długie. Dwa dni później walczą tyczkarki Anna Rogowska i Monika Pyrek. 19 sierpnia rzucać dyskiem w finale powinien wicemistrz olimpijski Piotr Małachowski, wreszcie 22 sierpnia na rzutnię młotem wyjdzie Anita Włodarczyk.