Ten osobliwy, istniejący od kilkunastu lat męski zespół wokalny powstał w 100-tysięcznym fińskim mieście Oulu. Zakładało go trzech kolegów. – Na pierwszą próbę przyszło 14 facetów – wspomina Petri Sirvio, szef i dyrygent chóru. – Na początku większość stanowili członkowie tutejszego zespołu rockowego. Po pewnym czasie przejąłem władzę w sposób pokojowy.
Nowemu zajęciu oddał się całym sercem, porzucając ekonomiczne studia i perspektywę pracy w miejscowym banku. Dotąd przez chór przewinęło się 170 mężczyzn. Nagradzany na wielu festiwalach film Miki Ronkainena pokazuje m.in. casting, w czasie którego sprawdza się nie tylko umiejętności wrzeszczenia, ale także towarzyską „przydatność” kandydata. – Szukamy ludzi, którzy będą oddani chórowi i będą mogli wyjeżdżać – mówi szef grupy na castingu. – W repertuarze mamy 35 pieśni. Nauczenie się ich trochę potrwa i czeka was ciężka praca.
Jeden z kandydatów na pytanie, dlaczego chce się przyłączyć do chóru, mówi: – Chciałbym robić coś sensownego.
Ta odpowiedź zyskuje aprobatę. Wystarczy jeszcze tylko przejść pomyślnie próbę długości krzyku na jednym wydechu i posiadać odpowiednią pojemność płuc. To konieczne, by dać sobie radę z ciężkimi zadaniami, wśród których jest wykrzykiwanie traktatu amsterdamskiego: „Wspólnota i państwa członkowskie zapewnią stosowne warunki, aby zachować konkurencyjność przemysłu we Wspólnocie. W tym celu ich działania będą skierowane na przyśpieszenie dostosowania przemysłu do zmian strukturalnych...”.
Trzydziestu mężczyzn w gumowych krawatach, białych koszulach i czarnych garniturach wywrzaskuje marsze patriotyczne, fragmenty prawa międzynarodowego, hymny i piosenki dziecięce. Film przedstawia historię zespołu na przestrzeni pięciu lat, podczas występów w Finlandii i tournée po Francji, Japonii, Islandii. W Paryżu wykrzykują Marsyliankę. W Tokio chórzyści robią zdjęcia widowni w momencie wykonywania hymnu Japonii. Japończycy proszą nawet szefa grupy do wygłoszeniu wykładu na temat... filozofii wrzeszczenia. – Uznałem, że powinienem się wypowiedzieć, bo jestem jedynym ekspertem od spraw krzyku, przynajmniej w Europie i Ameryce – z humorem opowiada Petri Sirvio i wyjaśnia, że są trzy podstawowe funkcje krzyku: jest doskonałym sposobem komunikowania się na odległość, atrybutem władzy lub wyższości, i wyraża emocje.