Kamera śledzi losy trojga maluchów: Jacka, Aminy i Caleba. To zdolne, uśmiechnięte dzieciaki, których rodzice zrobią wszystko, by w przyszłości były spełnione zawodowo, zamożne i szczęśliwe. Chcąc nie chcąc, ulegają zbiorowemu szaleństwu, jakie jesienią ogarnia Nowy Jork, i razem z tysiącami innych chętnych stają do walki o miejsca w najlepszych podstawówkach. – Szukają takiej, której absolwenci trafiają do Yale lub na Harvard – komentuje dziennikarz Andrew Marks. – Boją się, że jeśli ich pięciolatek nie dostanie się do dobrej szkoły, nie poradzi sobie w życiu.

Proces rekrutacji trwa dziewięć miesięcy. Trzeba dostatecznie szybko zapisać się na listę chętnych, złożyć podania, a potem być gotowym na mnóstwo spotkań, podczas których pod lupę brane są nie tylko predyspozycje dzieci, ale także status społeczny, sposób bycia i wykształcenie rodziców. Maluchy poddawane są testom na inteligencję. Egzaminatorzy sprawdzają ich umiejętności współpracy z rówieśnikami, wyrażania emocji, wiedzy o świecie. Testują znajomość tabliczki mnożenia, alfabetu, geografii...

– Po każdej takiej rozmowie syn jest osowiały i zamknięty w sobie. Potrzebuje czasu, by odreagować – mówi matka samotnie wychowująca Caleba. Zdaje sobie sprawę, że edukacja może zadecydować o przyszłości jej dziecka. Dlatego nie rezygnuje, mimo stresu towarzyszącego egzaminom i rozmowom wstępnym. Ma szczęście, bo Caleb jest wyjątkowo zdolny. Na teście inteligencji do prestiżowej szkoły Huntera chłopiec zdobywa 98 procent punktów. Czy to wystarczy, by pokonać konkurencję? Okazuje się, że Caleb kwalifikuje się do drugiego etapu rekrutacji, gdzie o 48 miejsc walczy 250 utalentowanych maluchów.

Przedszkolaki: Droga do kariery | 11.00 | TVP 1 | NIEDZIELA