Reklama
Rozwiń
Reklama

Serce z węgla:serial dokumentalny Ireny i Jerzego Morawskich

Bohaterami głośnego serialu dokumentalnego z 2001 roku są górnicy ze Śląska i ich rodziny. Zostali sfilmowani przez Irenę i Jerzego Morawskich w okresie, gdy tracili swoje miejsca pracy.

Publikacja: 21.10.2010 16:27

Serce z węgla:serial dokumentalny Ireny i Jerzego Morawskich

Foto: Rzeczpospolita

Odchodzący z kopalni brali wówczas odprawę w wysokości 40 tysięcy złotych, ale za cenę rezygnacji z dotychczasowego zajęcia. Podpisywali tzw. cyrograf, że nigdy więcej nie podejmą pracy w polskim górnictwie. Pieniądze zazwyczaj rozchodziły się szybko – na wycieczki, kupno samochodów, mieszkań.

Kamera przez rok rejestrowała zmiany zachodzące na Śląsku, przebieg i skutki restrukturyzacji, ludzkie dramaty. 28-letni Andrzej Bies po sześciu latach zrezygnował z pracy w kopalni przy taśmociągu. Jego wyuczony zawód – malarz pokojowy – na niewiele się przydał, bo mężczyzna nie miał doświadczenia. Przez dwa lata bezskutecznie szukał pracy.

Za odprawę kupił mieszkanie. Chciał kontynuować tradycję górniczej rodziny, w myśl której górnik najpierw ma mieszkanie, pracę, potem żonę. Tyle że wciąż nie mógł znaleźć zajęcia. Takich jak on były setki, jeśli nie tysiące. Niektórzy ryzykowali radykalne zmiany – jeden z bohaterów, górnik z dziada pradziada, z żoną i czwórką dzieci wyjechał na Pomorze.

Każdy odcinek 12-częściowego serialu ma kilku bohaterów. Niektórzy jeszcze pracują, ale w ich rodzinach rozgrywa się wiele dramatów. – Część z tych właśnie powodów odmówiła udziału w filmie – opowiadał Jerzy Morawski „Rz”. – Była wśród nich tradycyjna górnicza rodzina, on – górnik, ona nie pracowała, jak wszystkie górnicze żony.

Modliła się o jego powrót, bo wypadków w kopalniach zawsze było wiele. Codziennie żegnała i witała męża niemal na kolanach. Ale kiedy przyniósł pieniądze z odprawy, odeszła od niego. Zostawiła go z dzieckiem, bo codzienny strach przestał cementować rodzinę. Odkryliśmy też człowieka, który nigdy nie był górnikiem, ale za to – królem życia.

Reklama
Reklama

Miał biedaszyb. Pisano o nim artykuły, kręcono filmy. Po wypadku w tym szybie został sparaliżowany, bez środków do życia. W domu wciąż oglądał na wideo nakręcony o sobie film. I wspominał świetne czasy: „Ludzie kupowali u mnie najtańszy i najpiękniejszy węgiel, a mnie stać było na wszystko”.

Serce z węgla | 19.35 | TVP Kultura | WTOREK

Odchodzący z kopalni brali wówczas odprawę w wysokości 40 tysięcy złotych, ale za cenę rezygnacji z dotychczasowego zajęcia. Podpisywali tzw. cyrograf, że nigdy więcej nie podejmą pracy w polskim górnictwie. Pieniądze zazwyczaj rozchodziły się szybko – na wycieczki, kupno samochodów, mieszkań.

Kamera przez rok rejestrowała zmiany zachodzące na Śląsku, przebieg i skutki restrukturyzacji, ludzkie dramaty. 28-letni Andrzej Bies po sześciu latach zrezygnował z pracy w kopalni przy taśmociągu. Jego wyuczony zawód – malarz pokojowy – na niewiele się przydał, bo mężczyzna nie miał doświadczenia. Przez dwa lata bezskutecznie szukał pracy.

Reklama
Telewizja
Gwiazda „Hotelu Zacisze” nie żyje. Prunella Scales miała 93 lata
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama