W laudacji czytamy, że Krzysztof Warlikowski „jest symboliczną postacią postkomunistycznego teatru, który odcisnął swoje piętno na światowym teatrze swoimi pamiętnymi wizjami”.
„Od ponad dwudziestu lat Krzysztof Warlikowski jest orędownikiem głębokiej odnowy europejskiego języka teatru. Opierając się na kinowych odniesieniach i oryginalnym wykorzystaniu wideo, wymyślając nowe formy, mające na celu odbudowanie więzi między spektaklem a widzami, Warlikowski zachęca ich do zdzierania masek i odkrywania tego, co było ukrytym obliczem ich życia”.
Jest też „zapraszany do prezentacji swoich spektakli teatralnych na najważniejszych festiwalach na świecie, od Europy po Amerykę, oraz do reżyserowania oper w najważniejszych teatrach operowych - od Paryża po Londyn i Salzburg. Krzysztof Warlikowski jest przykładem „wolnego artysty, tworzącym w wystawianych dziełach poetyckie wyrwy, które pozwalają rzucić promień surowego światła na ich mniej znane treści, aby dotknąć sumień (…). Prezentuje nam wizję społeczeństwa coraz bardziej zagrożonego przez rządzącą klasę wygłodniałych drapieżników, piętnuje przemoc w stosunkach społecznych i rodzinnych, eksponując pilną potrzebę prostego pragnienia miłości”.
Przyznaniu nagrody towarzyszyła prezentacja spektaklu "Wyjeżdżamy" Krzysztofa Warlikowskiego.
Przypomnijmy, że na początku czerwca Warlikowski dał w Nowym premierę "Odysei. Historii dla Hollywoodu", zaś w 29 czerwca w Operze Monachijskiej - "Tristana i Izoldy" Wagnera. Z kolei na Festiwalu Salzburskim prezentować będzie zeszłoroczną premierę "Elektry" Richarda Straussa, która ze względów pandemicznych nie mogła liczyć na odpowiednią frekwencję.