Reklama
Rozwiń

W prywatnym mikroświecie

Czy można przełożyć język malarstwa na obraz sceniczny? Spróbował tego Piotr Cieplak, którego kolejną wersję przedstawienia „Hotel pod Aniołem” obejrzymy w weekend w Centrum Artystycznym Montownia

Publikacja: 18.10.2007 20:32

W prywatnym mikroświecie

Foto: Teatr Montownia

Reżysera i tym razem również autora scenariusza, którego przedstawienia oglądaliśmy ostatnio w Teatrze Powszechnym („Albośmy to jacy, tacy… ”) oraz w Teatrze Polonia („Szczęśliwe dni”, „Wątpliwość”), zainspirowało malarstwo Jerzego Nowosielskiego. Tytuły jego obrazów noszą kolejne etiudy budujące w „Hotelu pod Aniołem” historię rozgrywającą się bez słów i rekwizytów między kobietą a mężczyzną. Na szaroniebieskim podeście w kształcie kwadratu, obwiedzionym czerwoną linią, Ona i On rysują przed widzami swój prywatny mikroświat. Dom, salon, łazienka, telewizor… Mały kosmos, który zbudowany jest z najprostszych relacji między dwojgiem ludzi. Dzięki minimalizmowi formy koncentrują uwagę na emocjach: strachu, agresji, radości, pożądaniu, tęsknocie. Przyglądają się swojemu byciu razem, w którym zdarzają się jednak chwile, kiedy są osobno, a nawet przeciw sobie.

„Hotel pod Aniołem” można nazwać swoistym pokazem work in progress. Pierwsza wersja przedstawienia powstała w 2000 roku podczas realizowanego w Wiedniu projektu „Hotel Europa”, trwała wtedy zaledwie 15 minut. Kolejna została przygotowana rok później we wrocławskim Teatrze Współczesnym, z udziałem zespołu Kormorany wykonującego na żywo muzykę towarzyszącą działaniom aktorów. Na scenie funkcjonowały wtedy jeszcze rekwizyty (szafa, łóżko, szczotka, abażur), a całości przedsięwzięcia patronował również Miron Białoszewski w swoim poetycko-surrealistycznym myśleniu o przedmiotach. Prezentowana w Centrum Artystycznym Montownia wersja miała swoją premierę w 2004 r. w Fabryce Trzciny i skupia się już przede wszystkim na skondensowaniu emocji, ogołacając aktorów ze wszystkich elementów realizmu.

„Hotel pod Aniołem”. Autorski spektakl Piotra Cieplaka, wyk. Joanna Kasperek i Grzegorz Artman

Centrum Artystyczne Montownia, ul. Konopnickiej 6, tel. 022 339 07 60, 19 – 21.10, godz. 20

Piotr Cieplak

reżyser

„Hotel pod Aniołem” to kruchutkie, niewielkie przedstawienie, które zrobiliśmy parę lat temu, na własną odpowiedzialność. Wracamy teraz do niego jak do dawno niewidzianego dziecka. Ograniczyliśmy w nim maksymalnie formę, żeby pokazać najbardziej podstawowe związki między ludźmi. Jak w malarstwie Jerzego Nowosielskiego, które posługuje się najbardziej podstawową paletą kolorystyczną. Oczywiście przenoszenie jego obrazów wprost na scenę byłoby niemożliwe, malarstwo i teatr to jednak dwa odrębne żywioły. Próbowaliśmy jednak wywołać w widzu reakcję podobną do kontemplacji obrazów: rodzaj teatralnej medytacji, wyciszenia, które nam wszystkim w tych zabieganych czasach jest bardzo potrzebne.

Reżysera i tym razem również autora scenariusza, którego przedstawienia oglądaliśmy ostatnio w Teatrze Powszechnym („Albośmy to jacy, tacy… ”) oraz w Teatrze Polonia („Szczęśliwe dni”, „Wątpliwość”), zainspirowało malarstwo Jerzego Nowosielskiego. Tytuły jego obrazów noszą kolejne etiudy budujące w „Hotelu pod Aniołem” historię rozgrywającą się bez słów i rekwizytów między kobietą a mężczyzną. Na szaroniebieskim podeście w kształcie kwadratu, obwiedzionym czerwoną linią, Ona i On rysują przed widzami swój prywatny mikroświat. Dom, salon, łazienka, telewizor… Mały kosmos, który zbudowany jest z najprostszych relacji między dwojgiem ludzi. Dzięki minimalizmowi formy koncentrują uwagę na emocjach: strachu, agresji, radości, pożądaniu, tęsknocie. Przyglądają się swojemu byciu razem, w którym zdarzają się jednak chwile, kiedy są osobno, a nawet przeciw sobie.

Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Teatr
„Ziemia obiecana": co powiedzą Kleczewska, Głuchowski i Klata o dzisiejszej sytuacji?