Reklama
Rozwiń
Reklama

Szykuje się sezon ciągłych zmian

Repertuarowe plany teatru okazały się zbyt ambitne jak na finansową rzeczywistość. Kolejne wydarzenia spadają z afisza. Tuż po premierze zniknęła „Mandragora”. Nie wiadomo, kiedy wróci – może w kwietniu, może w maju. Konkretów ciągle brak

Publikacja: 31.10.2007 03:05

Szykuje się sezon ciągłych zmian

Foto: Rzeczpospolita

Minął miesiąc od publicznej prezentacji imponującej, niezwykle starannie wydanej książki omawiającej wydarzenia oraz dzienny wykaz przedstawień sezonu Opery Narodowej, a już misterny plan zaczyna się rozsypywać. Miało być po europejsku, a wyszło jak zwykle u nas: zamiary okazały się bardziej ambitne niż finansowa rzeczywistość, gdyż realizacji wszystkich zamierzeń nie wytrzymałby budżet teatru.

Znikają zatem nie tylko pojedyncze wydarzenia (koncert orkiestry pod dyrekcją Jerzego Semkowa), ale i premiery. Umieszczona w planach z myślą o najmłodszych widzach opera „Magiczny Doremik” Marty Ptaszyńskiej przeniosła się z grudnia na styczeń 2008 r., spychając w ten sposób inny nowy tytuł („Gwałt na Lukrecji” Benjamina Brittena) w bliżej nieokreśloną przyszłość.

Oszczędności dotknęły także kameralnej „Mandragory” Karola Szymanowskiego, która po dwóch premierowych pokazach w ostatni weekend miała być grana w listopadzie. Ta wiadomość jest już nieaktualna. Podobno spektakl ma wrócić dopiero w kwietniu lub maju, ale konkretów na razie brak.

Oszczędności nie dotyczą rozmaitych wieczorów japońskich, rosyjskich czy południowoafrykańskich, które będą urządzane w Salach Redutowych, oddanych do użytku również „Mandragorze”. Okolicznościowe koncerty okazały się ważniejsze od muzyki Karola Szymanowskiego, który kolejny raz stał się pechowcem polskiego teatru.

Strata to tym większa, że reżyser Michał Znaniecki potraktował „Mandrogorę” jako beztroską krotochwilę. Tym przecież była ta muzyczna pantomima w zamyśle samego kompozytora, dopiero po jego śmierci zaczęto ją oddawać w ręce choreografów, a ci – na ogół bez powodzenia – usiłowali zrobić z niej spektakl prawdziwie baletowy.

Reklama
Reklama

Michał Znaniecki dostrzegł w „Mandragorze” tworzywo teatralne. Sięgnął także do fragmentów „Mieszczanina szlachcicem” Moliera, gdyż Szymanowski skomponował swój utwór jako uzupełnienie inscenizacji tej komedii w 1920 r. w Warszawie. A także do muzyki mistrza francuskiej opery i współpracownika Moliera, Jeana-Baptiste’a Lully’ego oraz Richarda Straussa. Wyszła z tego zwariowana, w dobrym guście, zabawa sceniczna, do której aktorzy i śpiewacy z Andrzejem Grabowskim na czele potrafią wciągnąć widzów. Spektakl ma, co prawda, wady – w środkowej części traci tempo – ale warto dostrzec i jego staranną stronę muzyczną (dyrygent Sławek A. Wróblewski), a także reżyserską umiejętność osiągania widowiskowych efektów prostymi środkami inscenizacyjnymi.

Efemeryczna „Mandragora” mogła też się stać jasnym punktem obchodów Roku Szymanowskiego, przebiegającego w sposób sztampowy i mało interesujący. Być może z licznych rocznicowych przedsięwzięć ona właśnie zostałaby w pamięci na dłużej, nie dano jej jednak takiej szansy.

Minął miesiąc od publicznej prezentacji imponującej, niezwykle starannie wydanej książki omawiającej wydarzenia oraz dzienny wykaz przedstawień sezonu Opery Narodowej, a już misterny plan zaczyna się rozsypywać. Miało być po europejsku, a wyszło jak zwykle u nas: zamiary okazały się bardziej ambitne niż finansowa rzeczywistość, gdyż realizacji wszystkich zamierzeń nie wytrzymałby budżet teatru.

Znikają zatem nie tylko pojedyncze wydarzenia (koncert orkiestry pod dyrekcją Jerzego Semkowa), ale i premiery. Umieszczona w planach z myślą o najmłodszych widzach opera „Magiczny Doremik” Marty Ptaszyńskiej przeniosła się z grudnia na styczeń 2008 r., spychając w ten sposób inny nowy tytuł („Gwałt na Lukrecji” Benjamina Brittena) w bliżej nieokreśloną przyszłość.

Reklama
Teatr
W Teatrze TV wygrywa rodzinna historia
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Teatr
Festiwal Arcydzieł w Rzeszowie: „Titanic" i „Dracula" w rolach głównych
Teatr
Brytyjskie media o Twarkowskim: jedno z najbardziej olśniewających przedstawień
Patronat Rzeczpospolitej
Światowa prapremiera spektaklu „Pół żartem”
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Teatr
„Rękopis znaleziony w Saragossie” z Sewerynem i Stenką w Teatrze Polskim
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama