Studencki teatr działa od roku. – Jesteśmy już po premierze drugiego przedstawienia – mówi Krzysztof Batycki, przyszły radiolog i jeden z pomysłodawców założenia trupy.
Pomysł utworzenia teatralnej trupy pojawił się kilka lat wcześniej.– Ale zawsze brakowało nam albo zapału, albo czasu. Zmoblilizowaliśmy się dopiero wtedy, gdy część z nas zaangażowała się w inscenizacje razem ze studentami innych uczelni – opowiada.
Początkowo swoich sił na deskach próbowało około dziesięciu osób. Z czasem pojawili się następni. Po roku działalności zespół liczy 30 członków.
– Udało nam się ich zwerbować po pierwszym sukcesie, czyli przedstawieniu „Zwykli ludzie” – mówi Batycki. Aktorzy medycy wystawili również „Pułapkę na mężczyznę”. Mają kolejne plany. – W tym roku chcemy wystawić jeszcze „Sen nocy letniej” i „Śluby panieńskie”.
W teatrze nie ma wyraźnego podziału na tych z pierwszego planu i zaplecza.