Reżyser zapowiadał rzecz o różnych formach poświęcenia. Tymczasem powstało przedstawienie o absurdzie zabijania wymuszającym ofiarę z ludzkiego życia. O ludzkości, która dążąc do zaspokojenia żądzy władzy, posiadania i seksu — od początku się wyniszcza. Najgorsze zbrodnie tłumaczy wyższymi racjami religijnymi, społecznymi, narodowymi. Z typową dla nas skłonnością do obciążania winą innych i wypieraniu własnej.
Znamienne, że w scenicznym kolażu o zabijaniu i ofierze Warlikowski pominął ukrzyżowanie Jezusa. Pewnie bardziej interesuje go poświęcenie zwykłego człowieka. Raczej nie wierzy w boski plan zbawienia, bo historia świata, którą pokazuje nie toczy się w zgodzie z dramaturgią Biblii - poczynając od raju i grzechu pierworodnego. Warlikowski dopatrzył się korzeni naszej cywilizacji w okrucieństwie starożytności, w rodzinnej wendecie Atrydów rozpoczętej, gdy kapłani zażądali od Agamemnona ofiary z Ifigenii. Bez zamordowania córki nie powiodłaby się wojna o Troję.
[srodtytul]Czat z czadem[/srodtytul]
Wątpiąc w istnienie Najwyższego, reżyser przedstawił greckich bogów jako pierwszych nadludzi igrających cudzym losem, niezrównoważonych psychicznie. Ich życiową kloakę prezentuje w formie reality show pod znaczącym tytułem „Kibel TV”. Towarzyszy mu internetowy czat wideo. Orestes (Maciej Stuhr) zwierza się internautom z zamordowana Klitemnestry. Matkobójca szuka zrozumienia dla swojej zbrodni na forum sadomasochistów. Wybaczają mu prostytutka o ksywce „atena”, nagi @pollo (Adam Nawojczyk) namawiający na seks sumiennego urzędnika Tanatosa, a także Herkules666 — cyniczny kowboj-satanista, a może ukrywający swoje preferencje gej z „Tajemnic Brokeback Mountain”.
Różne wątki i konwencje w spektaklu Warlikowskiego splatają się, dopowiadają, ale i podważają prawdy, które przed chwilą wydawały się pewnikiem. Możemy sobie tylko opowiadać o świecie, bo jego zrozumienie przechodzi ludzkie pojęcie, co zdaje się mówić reżyser.