Walka o przetrwanie wieszcza

Projekt Instytutu Teatralnego „Słowacki. Dramaty Wszystkie" jest próbą zainteresowania artystów i widzów twórczością poety

Publikacja: 13.11.2009 11:25

Reżyser Maciej Prus

Reżyser Maciej Prus

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

- Dziś nie czyta się już dzieł Słowackiego - zwykle leżą zakurzone na półkach, czasem nie otwierane od dekad — mówi Maciej Nowak, dyrektor IT. – Chcemy prowokować do szukania w jego sztukach współczesnych treści.

Zaangażowano 22 reżyserów. Ich zadanie nie polega jednak na zrealizowaniu spektakli. Tworzą czytania aktorskie z elementami muzyki czy ruchu scenicznego. W czerwcu tego roku cykl rozpoczął Maciej Prus, a zakończy go Agnieszka Olsten w kwietniu 2010 r. Najbliższe przedstawienie – „Zawisza Czarny” w reżyserii Michała Borczucha - odbędzie się 19 listopada w siedzibie Instytutu.

[srodtytul]Teatr zza kulis[/srodtytul]

- Projekt ma sens nawet, jeśli widownia nie dopisuje. Powstało bowiem laboratorium dramatyczne dla reżyserów, którzy mogą swobodnie eksperymentować na dziełach Słowackiego. Szanse na mówienie językiem poety dostali także aktorzy. W szkołach teatralnych mają z nim niewielki kontakt – twierdzi Nowak.

Artyści nie dostają dużo czasu na przygotowanie, tworzą więc szkice sceniczne, a z publicznością dzielą się przemyśleniami i wątpliwościami. W siedzibie IT można obejrzeć teatr „od kuchni”. Rezultaty bywają zaskakujące, a zaangażowanie aktorów jest czasem większe, niż podczas spektakli repertuarowych.

- Formuła czytania jest dla twórcy bezpieczna — mówi Piotr Cieplak, reżyser „Księcia Niezłomnego" - Nie musimy podejmować decyzji dotyczących scenografii, muzyki czy postaci. Zanim jednak poczułem komfort tworzenia, zastanawiałem się czy ta inicjatywa ma sens. Chociaż wierzę w teatr oparty na słowie, zareagowałem nieufnie. Dla Michała Borczucha, który ostatnio wystawił „Wertera” według Goethego w Starym Teatrze, projekt jest szansą na pierwsze sceniczne spotkanie ze Słowackim.

- Pociąga mnie forma czytania. Nie jestem obciążony presją zrobienia pełnego spektaklu i mogę spokojnie pracować, zastanawiać się, szukać – mówi reżyser.

[srodtytul]Słowo na scenie[/srodtytul]

Projekt już daje efekty – Anna Augustynowicz wystawi „Lille Wenede” w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Wcześniej zrobiła czytanie tego utworu.

Spektakle na podstawie dramatów Słowackiego zamierzają wyreżyserować także Piotr Cieplak i Anna Smolar, która w Instytucie Teatralnym zajęła się „Mazepą". Szukała w dziele feministycznych treści.

- Po pracy nad czytaniem byliśmy gotowi zacząć próby do spektaklu od zaraz - mówi Smolar. - Przełamaliśmy stereotypy, które nas od Słowackiego dotychczas trzymały z daleka. Stał się dla mnie autorem, z którym można dialogować, a nie tylko piewcą pięknego języka.

Reżyserzy nie mają jednak złudzeń co do kariery scenicznej utworów poety. - Nigdy nie będzie modnym twórcą – twierdzi Cieplak. - Współczesny teatr jest zdominowany przez skrót i obraz. Redukuje poezje. Zrozumiałem jednak, że może powstać spektakl, w którym aktor stoi na scenie i mówi tekst. Widz po chwili zagubienia, czuje się zaczarowany słowami poety. Słowacki może mieć ważne miejsce w polskiej kulturze, ale jako autor niszowy.

Większość dzieł wieszcza niema dużej tradycji scenicznej. - Tylko sztuki o spójnej formie jak „Kordian" czy „Balladyna" doczekały się licznych przedstawień. Inne były wystawiane sporadycznie - mówi Nowak. - Nasz teatr nigdy nie zapoznał się w pełni z dorobkiem Słowackiego. Mamy jednak obowiązek na nowo zrozumieć jego dramaty.

Za rok Instytut Teatralny zamierza wydać książkę podsumowującą projekt.

- Dziś nie czyta się już dzieł Słowackiego - zwykle leżą zakurzone na półkach, czasem nie otwierane od dekad — mówi Maciej Nowak, dyrektor IT. – Chcemy prowokować do szukania w jego sztukach współczesnych treści.

Zaangażowano 22 reżyserów. Ich zadanie nie polega jednak na zrealizowaniu spektakli. Tworzą czytania aktorskie z elementami muzyki czy ruchu scenicznego. W czerwcu tego roku cykl rozpoczął Maciej Prus, a zakończy go Agnieszka Olsten w kwietniu 2010 r. Najbliższe przedstawienie – „Zawisza Czarny” w reżyserii Michała Borczucha - odbędzie się 19 listopada w siedzibie Instytutu.

Pozostało 83% artykułu
Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły