Z autorką kostiumów Natalią Kitamikado i scenografem Didzisem Jaunzemsem w ten weekend walczycie w Grazu o zwycięstwo. Jaką drogę eliminacji przeszliście?
W tym roku Ring Award świętuje 25-lecie swojego istnienia. Do tej edycji zgłosiła się rekordowa liczba 126 zespołów reprezentujących 326 uczestników i 32 narodowości. Konkurs rozgrywa się na trzech etapach. W sierpniu 2019 roku złożyliśmy projekt naszej koncepcji włącznie ze szczegółowym opisem pomysłu inscenizacji, scenariuszem, wizualizacjami kostiumów i scenografii. Do półfinałów w styczniu 2020 roku zakwalifikowało się dziewięć zespołów. Na tym etapie wszyscy prezentowaliśmy nasze koncepcje oraz makiety scenografii i kostiumów na żywo przed jury. Prowadziłem również próby ze śpiewakami z jurorami obecnymi w sali prób. Trzy finałowe zespoły mają za zadanie przygotować wystawienie części drugiego aktu tej samej opery w dwa tygodnie, włącznie z wykonaniem scenografii i kostiumów, próbami ze śpiewakami i próbami scenicznymi.
Kto was oceniał i jaka jest nagroda za zwycięstwo?
W jury zasiada 17 dyrektorów i dyrektorek największych teatrów operowych w Europie – od królewskiej opery La Monnaie w Brukseli, przez Deutsche Oper w Berlinie i Semperoper w Dreźnie, po teatry w Bazylei, Pradze, Wiedniu i Montpellier. Główną nagrodą jest kontrakt na realizację nowej premiery na scenie opery w Grazu. Aczkolwiek to niejedyny kontrakt, który można dostać w tym konkursie. Już po naszej półfinałowej prezentacji zgłosili się do nas dyrektorzy oper z propozycją premier w przyszłych sezonach.
Tematem konkursu jest „Don Giovanni". W tym roku w Salzburgu pokaże go Romeo Castellucci, a w dobie rewolucji feministycznej ten bohater jest głównym winowajcą kobiecego nieszczęścia. Jak zamierzacie go pokazać?