Danuta Lubina-Cipińska
Dwa z nich – „III Furie" Marcina Libera i „Położnice szpitala św. Zofii" Moniki Strzępki – zdobyły większość nagród.
Szóstka młodych reżyserów, którzy w tym roku przyjechali do Katowic ze swymi spektaklami, brała już udział w poprzednich edycjach „Interpretacji". Teraz stali się o wiele dojrzalsi, ich warsztat się wzbogacił. Przepustkę do kręgu mistrzów reżyserii otrzymał Marcin Liber, reżyser „III Furii" w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy.
Bohaterki „III Furii", dramatu napisanego przez Sylwię Chutnik, Magdę Fertacz i Małgorzatę Sikorską-Miszczuk, to mścicielki i jednocześnie ofiary. To nowożytne córki Uranosa, boginie gniewu. Jedną z inspiracji Libera w pracy nad „III Furiami" był obraz „Melancholia" przywołany także w scenografii spektaklu. Podobnie jak na płótnie Malczewskiego, także i tu kobiety to osoby wykluczone z historii, ofiary „heroicznych" czynów mężczyzn, nieobecne w zbiorowej pamięci, nie tworzące narodowej tożsamości. „III Furie" to radykalny manifest w ich obronie. Przyniósł Liberowi nagrodę główną „Interpretacji", „Laur Konrada" (Swinarskiego), trzy sakiewki jurorów (30 tys. zł) i nagrodę dziennikarzy (grafika).
Izba porodowa do tej pory nie była przedmiotem zainteresowania musicalu. „Położnice szpitala św. Zofii" zrealizowane w Teatrze Rozrywki w reżyserii Moniki Strzępki szokują nie tylko tematem, ale i formą groteskowych etiud. Są w nich wszystkie firmowe znaki duetu teatralnego Strzępka – Demirski (jeden z autorów tekstu): mocne dialogi, soczysty, nasycony wulgaryzmami język, szyderstwo, bezkompromisowość, demaskatorstwo, prowokacja. Brak empatii, bezduszność, arogancja zdemoralizowanego i skorumpowanego personelu szpitala św. Zofii to nie tylko diagnoza polskiej służby zdrowia. To obraz kraju, w którym życie społeczne jest zatrute tymi postawami i zachowaniami. Ich konsekwencje ponoszą głównie zepchnięte na dalszy plan kobiety. Monika Strzępka wyjechała z Katowic z dwoma sakiewkami (20 tys. zł) i zdobytą w plebiscycie nagrodą publiczności (10 tys. zł).