– Mam wrażenie, że Stefan Żeromski chciał napisać o tragedii polskiego inteligenta w obliczu odzyskanej niepodległości i zmieniającego się świata – mówi Michał Kotański, reżyser i dyrektor teatru im. Żeromskiego w Kielcach.

– Zadaje pytania o rolę elit, próbuje opisywać etos nauczyciela lub inteligenta. Na próby zaprosiliśmy nauczycielki z Kielc. Podzieliły się wrażeniami na temat tekstu i tego, co jest w nim aktualne z perspektywy jednej z bohaterek dramatu – nauczycielki Doroty Smugoniowej. Pojawiły się pytania – jak oceniać Przełęckiego, który przyjeżdża na wieś, żeby krzewić oświatę? Czy to idealista pragnący naprawiać świat, czy raczej zakochany w sobie narcyz, przedstawiciel elit, które potrafią pięknie mówić o naprawie świata, ale uciekają, kiedy pojawia się problem.

Nauczycielki niezależnie od poglądów są załamane sytuacją w oświacie.

– Mówią, że niedługo system eksploduje – dodaje dyrektor Kotański. – Nie dostają narzędzi, by rozmawiać z dzieciakami. System edukacji jest zaprojektowany pod jakiś nierealny etos, pod jakiegoś wymyślonego ucznia, którego nauczanie ma przebiegać według schematu, nie indywidualnych potrzeb.