Blogi są jedną z najważniejszych form komunikacji, której głównym zadaniem jest dotarcie do jak najszerszego grona odbiorców bez pośrednictwa mediów. Za ich pomocą wypowiadają się, lansują i dokonują przecieków politycy i zabierają głos zwykli ludzie. Można z nimi wejść w dyskusję, dopisując tak zwane posty. Często kończy się jednak na monologu, czym przypominają monodramy.
Potencjał w nich ukryty postanowiła wykorzystać dla teatru Anna Badora, Polka kierująca teatrem w Gratzu. Wiosną tego roku zorganizowała konkurs tekstów opartych na dziennikach internetowych. Wygrała go jednoaktówka Doroty Masłowskiej "mydziecisieci" zgłoszona przez Stary Teatr w Krakowie. W najbliższy piątek zostanie tam wystawiona z dwoma innymi scenariuszami.
Czytając teksty, które złożą się na premierę Nowej Sceny, wyobrażałem sobie głosy oburzenia na temat karygodnego przekroczenia granicy, jakim jest dopuszczenie amatorów do głosu w tak poważnej instytucji jak teatr narodowy. Na przeciwników projektu podziała też pewnie udział w nim Doroty Masłowskiej i Jacka Poniedziałka. Jestem jednak przekonany, że eksperyment "blogi.pl", choćby w formie laboratoryjnej, warto było podjąć.
Autorki blogów rezygnują z odpowiedzialności za siebie i zastępują ją wirtualną egzystencją w cyberprzestrzeni
Trzy jednoaktówki tworzą bowiem potrojony portret współczesnej Polki na życiowym zakręcie. Najmłodsza z nich to nastolatka pragnąca być drugą Masłowską. Druga, studentka medycyny, wyjechała za chlebem do Wielkiej Brytanii. Trzecia jest ofiarą świata kolorowych magazynów. Najbardziej przerażające jest to, że tylko bohaterka Masłowskiej nie woła o pomoc. Nie woła, bo już w nią nie wierzy. @linka jest dzieckiem nowej rzeczywistości: globalnego, multimedialnego supermarketu, który przejrzała na wylot, dostrzegając wyłącznie kłamstwo – jakby cały świat był niewiarygodną reklamą. Dlatego wybiera bunt i nieustanną prowokację, sprawdzając wszystkie możliwe formy używania alkoholu, narkotyków i seksu. Jej cyniczne credo brzmi: "Świat jest komedią dla tych, którzy czują bluesa, i tragedią dla tych, którzy myślą, że są bezpiecznie ustabilizowani". Wisielczy humor Masłowskiej wyraża się najlepiej w sennej scenie spotkania @linki z ufoludkiem, który szuka ekologicznego paliwa, by powrócić na swoją planetę. Dziewczyna, słysząc zapewnienia, że jej blog czytany jest w całym kosmosie, uczynnie kupuje pozaziemskiemu przybyszowi butelkę rumu. Sobie zaś... "dwa piwa do łóżka".