Uznana początkowo za skandalizującą, ze względu na zawarte w niej wątki homoseksualne, powieść Oscara Wilde’a z biegiem lat stała się klasykiem literatury światowej. W warstwie fabularnej to opowieść o wyjątkowo pięknym angielskim dandysie, który zyskuje wieczną młodość dzięki portretowi namalowanemu przez zafascynowanego nim twórcę.
Na obrazie odbijają się jego niemoralne działania, on sam cieszy się dziewiczą twarzą przez wiele lat. Przede wszystkim jest to jednak manifest estetyczny Wilde’a, wyznanie jego wiary w sztukę dla sztuki, zawarte w jednej z tez we wstępie do powieści: „Nie ma książek moralnych i niemoralnych. Są tylko książki dobre i złe”.
– Ta książka zawiera temat, który mnie interesuje, i mam nadzieję, że dzisiejszych widzów też. W końcu to jest marzenie o nieśmiertelności – tłumaczy swoją decyzję wystawienia „Portretu Doriana Graya” reżyser Michał Borczuch. – Oczywiście pod atrakcyjną warstwą powieściową kryje się metafizyka, związek bohatera z jego portretem, którego nie można wyjaśnić racjonalnie.
Nad adaptacją powieści pracował razem z Szymonem Wróblewskim, który opowiada, że podstawowym zadaniem dla nich było wykreowanie obrazu współczesnej socjety. Angielski wytworny salon Wilde’a został zastąpiony w przedstawieniu środowiskiem artystycznym i osobami aspirującymi do tego, żeby być uznawanymi za prawdziwych artystów. Modne imprezy, wystylizowany styl bycia, poszukiwanie piękna – to ich pomysł na życie.
Doriana Graya zagra Piotr Polak, który pracował już z Michałem Borczuchem przy „Lulu”, sztuce Franka Wedekinda wystawionej w Starym Teatrze w 2007 roku.