Reklama
Rozwiń

Okres transferowy dla aktorów

Część środowiska teatralnego zabiega o wprowadzenie transferów dla artystów wedle tych samych zasad, jakie obowiązują w futbolu

Publikacja: 06.06.2011 20:01

Maciej Englert

Maciej Englert

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

- Wszystkie sceny mogłyby w jednym czasie dokonywać „zakupów", tak jak piłkarzy na koniec sezonu ligowego. Aktorzymogliby dzięki temu o wiele łatwiej zmieniać pracę — mówi Maciej Englert, dyrektor stołecznego Teatru Współczesnego i prezes Unii Polskich Teatrów.

Projekt zmian dotyczy ustawy o działalności kulturalnej, nad której nowelizacją pracuje obecnie sejm. Unia chce, żeby aktorzy byli zatrudniani na czas nieokreślony z możliwością corocznego rozwiązania umowy – przez obie strony – do końca kwietnia. Od tej daty do 31 sierpnia dyrektorzy mogliby uzupełniać skład zespołu, a niezadowoleni z posady artyści — szukać pracy w innych teatrach.

- Bronimy idei sceny zespołowej — twierdzi Maciej Englert. — Aktorzy muszą być dyspozycyjni, obecnie rano mają próbę, w środku dnia kręcą serial lub film, a wieczorem zdyszani biegną na spektakl. Gdy etos zawodowy odchodzi w zapomnienie, musi zacząć działać prawo. Dzięki istnieniu zespołu młodzi mogą uczyć się od starszych. We Współczesnym zachowana jest ciągłość pokoleniowa: od grającego tu kiedyś Tadeusza Fijewskiego, aż po Borysa Szyca.

Unia Polskich Teatrów postuluje także zmianę zapisu o podejmowaniu przez aktorów pracy w innych instytucjach. Ustawa w obecnym kształcie pozwala im grać w innych miejscach, jeśli nie koliduje to z planami teatru.

- Pomysł jest bezsensowny, ponieważ dyrektor nie może wiedzieć, czy i kiedy nastąpi kolizja terminów — komentuje Maciej Englert. — Grafik spektakli i prób ustala się na bieżąco. Natomiast daty występów w kinie czy telewizji wyznaczane są z dużym wyprzedzeniem.

Unia domaga się także wyłączenia teatrów z prawa pracowników do urlopu na żądanie.

- Ten zapis wprowadza chaos w funkcjonowaniu scen — twierdzi Englert. — Aktor może w dzień spektaklu poinformować, że się nie pojawi. Zapomina się, że teatr powstaje dla widzów. Dlatego powinien być rozliczany nie z premier, ale z liczby przedstawień. Często spektakle grane są po kilka razy i znikają z afisza, bo publiczność nie przychodzi.

W tym tygodniu odbędzie się drugie czytanie nowelizacji ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. UPT chce skierować ją ponownie pod obrady komisji sejmowej.

- Popieramy ustawę, ale jest ona dopiero punktem wyjścia dla dalszych zmian w polskim teatrze — mówi Englert.

- Wszystkie sceny mogłyby w jednym czasie dokonywać „zakupów", tak jak piłkarzy na koniec sezonu ligowego. Aktorzymogliby dzięki temu o wiele łatwiej zmieniać pracę — mówi Maciej Englert, dyrektor stołecznego Teatru Współczesnego i prezes Unii Polskich Teatrów.

Projekt zmian dotyczy ustawy o działalności kulturalnej, nad której nowelizacją pracuje obecnie sejm. Unia chce, żeby aktorzy byli zatrudniani na czas nieokreślony z możliwością corocznego rozwiązania umowy – przez obie strony – do końca kwietnia. Od tej daty do 31 sierpnia dyrektorzy mogliby uzupełniać skład zespołu, a niezadowoleni z posady artyści — szukać pracy w innych teatrach.

Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Teatr
„Ziemia obiecana": co powiedzą Kleczewska, Głuchowski i Klata o dzisiejszej sytuacji?