Spór o prawdę

W poniedziałek w TVP premiera „Najweselszego człowieka” Łukasza Wylężałka - pisze Małgorzata Piwowar

Aktualizacja: 30.04.2012 09:39 Publikacja: 30.04.2012 09:35

Jerzy Schejbal jako Kornel Makuszyński i Magdalena Popławska jako Pielęgniarka

Jerzy Schejbal jako Kornel Makuszyński i Magdalena Popławska jako Pielęgniarka

Foto: PAT

Akcja rozgrywa się w latach 1945 – 1953. Opowiada o ostatnich chwilach życia Kornela Makuszyńskiego.

– To nie jest  biografia sensu stricte – wyjaśnia Łukasz Wylężałek, autor i reżyser. – Jak ktoś chce poznać życiorys, ma do dyspozycji encyklopedie. Ja chciałem opowiedzieć o sposobie myślenia, skonfrontować dwie skrajne postawy życiowe w zmieniających się diametralnie warunkach politycznych.

W przedstawieniu adwersarzem pisarza (Jerzy Schejbal) jest przymusowo dokwaterowany do jego zakopiańskiego mieszkania sublokator – Tadeusz Gawroński (Andrzej Mastalerz). Dodatkowo połączyło ich fizyczne cierpienie. Makuszyński ciężko chorował na cukrzycę, Gawroński – na gruźlicę.

Przebywając w jednym pomieszczeniu, są skazani na swoje towarzystwo. I wtedy próbują się wzajemnie przekonać do swoich racji. A są one skrajne.

Po wojnie spędzonej w Warszawie Makuszyński przyjechał z żoną do Zakopanego i zamieszkał w willi Opolanka. To był zupełnie nowy etap jego życia. Przed wojną był członkiem Polskiej Akademii Literatury, przyjmowanym na salonach królem życia. Książki dla dzieci przyniosły mu sławę i pieniądze. Po wojnie zaprzestano ich wydawania.

– Z przekonania politycznego był endekiem, ale w międzywojniu siadywał przy stoliku z ludźmi związanymi z „Wiadomościami Literackimi" i Skamandrem – mówi reżyser. – Nie przeszkadzało mu, że ich poglądy dzieliła przepaść. Potem zmieniło się wszystko. Makuszyński jako człowiek z przedwojennej elity stanął naprzeciw człowieka reprezentującego wartości nowej władzy. Jeden i drugi ma rację – ze swojego punktu widzenia. Nie chciałem opowiadać się po żadnej ze stron. Pokazałem, że człowiek ma w życiu wybór: może się na coś zgodzić, ale nie musi.

Spór między Gawrońskim a Makuszyńskim przybiera różne barwy i temperaturę. Od początkowego całkowitego buntu pisarza wobec intruza („Nie będziemy żyć w symbiozie, bo jak świat światem – trudno pogodzić dupę z batem"), poprzez rozmowy, aż do wybaczenia.

– W jednej ze scen Makuszyński pyta Gawrońskiego, co znaczą dla niego: ojczyzna, Bóg, honor – przypomina reżyser.

– W odpowiedzi słyszy, że Bóg to wojny religijne, inkwizycja, zagłada królestwa Azteków, komory gazowe. I dalej: „Naszą ojczyzną jest kula ziemska, gdzie ludzie nie stawiają murów". Wielu intelektualistów dało się po wojnie nabrać na te piękne słowa. Makuszyńskiego nakłaniano, żeby spróbował napisać powieść w stylu „Jak hartowała się stal", będącą wzorem socrealistycznej literatury. Odmówił, bo wierzył w inne wartości niż Pawka Korczagin donoszący na własnego ojca.

Przedstawienie o Makuszyńskim bardziej prowokuje pytania, niż budzi emocje

Na pytanie, czy towarzysz Gawroński istniał naprawdę, reżyser odpowiada:

– Tak, bo rzecz jest oparta na faktach. Jednak w rzeczywistości relacja między nimi była znacznie bardziej burzliwa. Gawroński nie był herosem intelektu, pokazany prawdziwie nie stanowiłby równowagi w dyskursie ideologicznym. Musiałem zatem go „ulepszyć", by między nim a pisarzem zaistniał ważny konflikt. Zresztą postać lekarza granego w spektaklu przez Mariusza Benoit także jest sumą ludzi reprezentujących przedwojenne czasy.

W „Najweselszym człowieku" zwraca uwagę ascetyczna forma, w której najważniejszy jest dialog. Oszczędnie użyte zostały barwy – dominują szarość i czerwień.

– Umówiliśmy się z operatorem Wojciechem Todorowem, że tam, gdzie rozświetlimy sceny z nową władzą, w półmroku pozostaną te przynależące do minionego świata. Tak tamtą rzeczywistość pokazywała ówczesna propaganda. Chciałem, by powstał spektakl w starym stylu, nawiązujący do najlepszych tradycji Teatru TV. By widz po jego obejrzeniu poczuł się mądrzejszy, a nie głupszy.

W fikcyjne dialogi wplecione zostały autentyczne wypowiedzi Makuszyńskiego pochodzące z jego książek, felietonów, m.in. ze zbioru „Gniazdo słońca". Makuszyński w pewnym momencie mówi: „Całe życie lubiłem dobrze zjeść, kochałem luksus i wygodę. Miałem sławę, pieniądze, uwielbienie – i wyrzekłem się tego. Sam niejako skazałem się na zapomnienie, bo nie mogłem wyrzec się poglądów, w które wierzyłem. Straciłem wszystko, co można kupić za pieniądze, ale nie straciłem tego, czego za żadne pieniądze kupić się nie da – spokoju sumienia. Bo spokój sumienia jest ostatnią wolnością, której nie da się znacjonalizować".

– Te słowa nadal są bardzo aktualne – uważa Łukasz Wylężałek. – Dziś wielu osobom przychodzi łatwo zmiana poglądów, nieraz nawet nie z dnia na dzień, ale z minuty na minutę. Sumienie to dla nich tylko niepotrzebny balast.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki m.piwowar@rp.pl

Akcja rozgrywa się w latach 1945 – 1953. Opowiada o ostatnich chwilach życia Kornela Makuszyńskiego.

– To nie jest  biografia sensu stricte – wyjaśnia Łukasz Wylężałek, autor i reżyser. – Jak ktoś chce poznać życiorys, ma do dyspozycji encyklopedie. Ja chciałem opowiedzieć o sposobie myślenia, skonfrontować dwie skrajne postawy życiowe w zmieniających się diametralnie warunkach politycznych.

W przedstawieniu adwersarzem pisarza (Jerzy Schejbal) jest przymusowo dokwaterowany do jego zakopiańskiego mieszkania sublokator – Tadeusz Gawroński (Andrzej Mastalerz). Dodatkowo połączyło ich fizyczne cierpienie. Makuszyński ciężko chorował na cukrzycę, Gawroński – na gruźlicę.

Przebywając w jednym pomieszczeniu, są skazani na swoje towarzystwo. I wtedy próbują się wzajemnie przekonać do swoich racji. A są one skrajne.

Po wojnie spędzonej w Warszawie Makuszyński przyjechał z żoną do Zakopanego i zamieszkał w willi Opolanka. To był zupełnie nowy etap jego życia. Przed wojną był członkiem Polskiej Akademii Literatury, przyjmowanym na salonach królem życia. Książki dla dzieci przyniosły mu sławę i pieniądze. Po wojnie zaprzestano ich wydawania.

Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły