Małżeństwo teatrem podszyte

Mikołaj Grabowski odważnie reżyseruje "Kto się boi Wirginii Woolf" Edwarda Albeego w warszawskim Teatrze IMKA.

Aktualizacja: 26.02.2013 16:06 Publikacja: 26.02.2013 14:23

Sztuka, która na początku lat 60. XX wieku miała swą amerykańską premierę, wydawała się wręcz rewolucyjna. Krytycy podkreślali, że dotąd nikt tak odważnie i jawnie nie zdzierał maski małżeńskiej hipokryzji. Utwór Albeego przeszedł przez znaczące sceny polskie, a międzynarodową popularność przyniosła mu ekranizacja z Elizabeth Taylor i Richardem Burtonem w rolach głównych.

Reklama
Reklama

Oto jesteśmy świadkami spotkania dwóch par, które podczas dyskusji solidnie zakrapianej alkoholem ukazują najgłębsze zakamarki swych osobowości. Jedno małżeństwo to Marta i George – doświadczony profesor historii szukający w alkoholu ucieczki od swej dominującej i zgorzkniałej żony. Ich gośćmi są Nick i Żabcia, młodzi ludzie, którzy choć początkowo wydają się zupełnym przeciwieństwem starych znajomych, po pewnym czasie bezwiednie zaczynają się do nich upodabniać.

W spektaklu Mikołaja Grabowskiego psychodrama, której uczestnikami są owe małżeństwa, staje się w pewnym momencie grą niemal o życie. Atmosfera wzajemnych podejrzeń narasta z minuty na minutę.

Grabowski ma już pewne doświadczenie w inscenizacji tego utworu. Po tekst Albeego sięga po raz trzeci. W Teatrze IMKA rodzinną psychodramę rozgrywa z wielką klasą. Jako George jest cynicznym obserwatorem rzeczywistości, człowiekiem świadomym swej pozycji i wiedzy,  bezbłędnie dostrzega w ludziach ich małość i potrafi z niej kpić. Marta Iwony Bielskiej to kobieta wciąż marząca o prawdziwej miłości. Ma mądrość Penelopy. Wie, że w mężu ma oparcie, ale prowokuje go do czegoś więcej niż tylko przywiązania i przyjaźni. Mikołaj Grabowski jest absolutnym demiurgiem tej opowieści. Nie dość, że w roli scenicznej żony obsadził swą autentyczną partnerkę,  to role młodego niedoświadczonego małżeństwa zaproponował dwójce swych dawnych studentów, a niegdyś także parze narzeczonych – Magdzie Boczarskiej i Tomaszowi Karolakowi.

Boczarska stworzyła przejmującą postać młodej zakochanej dziewczyny, całkowicie ubezwłasnowolnionej przez swego świeżo poślubionego osiłka. Nick Karolaka to zagrany ze swadą typ współczesnego celebryty, który umie się dobrze ustawić w życiu. Półtoragodzinny seans wciąga widzów.

Reklama
Reklama

W ostatnich sezonach mieliśmy kilka inscenizacji tego klasycznego już tekstu XX-wiecznej dramaturgii. Zęby połamali sobie na nim Władysław Pasikowski, Zdzisław Wardejn czy Michał Siegoczyński. Od spektaklu Grabowskiego widzom trudno się oderwać.

Zobacz wyśmienitą kreację Elizabeth Taylor

Sztuka, która na początku lat 60. XX wieku miała swą amerykańską premierę, wydawała się wręcz rewolucyjna. Krytycy podkreślali, że dotąd nikt tak odważnie i jawnie nie zdzierał maski małżeńskiej hipokryzji. Utwór Albeego przeszedł przez znaczące sceny polskie, a międzynarodową popularność przyniosła mu ekranizacja z Elizabeth Taylor i Richardem Burtonem w rolach głównych.

Oto jesteśmy świadkami spotkania dwóch par, które podczas dyskusji solidnie zakrapianej alkoholem ukazują najgłębsze zakamarki swych osobowości. Jedno małżeństwo to Marta i George – doświadczony profesor historii szukający w alkoholu ucieczki od swej dominującej i zgorzkniałej żony. Ich gośćmi są Nick i Żabcia, młodzi ludzie, którzy choć początkowo wydają się zupełnym przeciwieństwem starych znajomych, po pewnym czasie bezwiednie zaczynają się do nich upodabniać.

Reklama
Teatr
Jerzy Radziwiłowicz: Nie rozumiem pogardy dla inteligencji
Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama