Rewizor w Teatrze TV

Dziś znów będziemy się śmiać z bohaterów „Rewizora", czyli z samych siebie. Premiera w Jedynce o godz. 20.25 - pisze Jan Bończa-Szabłowski.

Aktualizacja: 24.11.2014 16:56 Publikacja: 24.11.2014 08:20

Rewizor w Teatrze TV

Foto: TVP/Ryszard Kornecki

Jerzy Stuhr, który przygotował sztukę Mikołaja Gogola dla Teatru TVP, najwyraźniej nie chciał się ścigać z ostatnią, telewizyjną jej inscenizacją w reżyserii Jerzego Gruzy z 1977 roku. I z niezwykle dynamiczną, a genialną rolą Horodniczego Tadeusza Łomnickiego. Spektakl Stuhra jest szary jak nasza rzeczywistość.

Chestakowowi w ujęciu Adama Serowańca brakuje wdzięku i przebiegłości Piotra Fronczewskiego, który grał tę rolę przed laty. Jest cynicznym chamem bez ogłady. Jego bezczelność dorównać może tylko bezczelności współczesnych polityków. Łapie życie za mordę, bez zahamowań.

W postać Horodniczego Jerzy Stuhr wciela się po raz drugi. W 1980 r. powierzył mu tę rolę w teatrze Jerzy Jarocki. Wtedy przypominał groźnego lwa, teraz jest wyciszony, czasem nawet bezbarwny. A jednak ten Horodniczy to polityk, pewny swego. Tak precyzyjnie poustawiał wokół siebie swoich ludzi, że o przyszłość może być spokojny.

Zdjęcia kręcone były w Nowym i Starym Sączu. Rzeczywistość małego miasteczka dodaje opowieści mroku i pewnej beznadziejności. To nie jest komedia, raczej kino moralnego niepokoju. Podane sumiennie, ale bez emocji.

Zobaczymy jedną z bardziej wyciszonych realizacji sztuki Gogola, jakie powstały w ostatnim czasie. A „Rewizorów" ci u nas dostatek. Igor Gorzkowski w warszawskim Teatrze Powszechnym w przeciwieństwie do Stuhra barwnie pokazał świat małomiasteczkowych urzędników, z ich wadami, intrygami i człowieczeństwem. Horodniczy Mariusza Benoit to wielka kreacja, jego monolog wypowiedziany na pustej scenie był porażający.

Najbardziej radykalnego „Rewizora" przygotował Nikołaj Kolada w warszawskim Teatrze Studio. Bohaterowie żyją w świecie unurzanym w błocie. Nie ma dla nich ratunku.

Tradycja kazała czynić z Chlestakowa literata. Uznany za rewizora ze stolicy, zostaje wciągnięty w wir gry i zbiera materiał do komedii. W Teatrze Studio Chlestakow (Eryk Kulm) to niepozbawiony uroku spryciarz, który ma fart. Ale potrafi dopuścić się gwałtu i nikczemności, bo wie, że w dzisiejszym świecie może liczyć na bezkarność. Horodniczy Krzysztofa Stelmaszyka pokazuje, jak władza, nawet pozorna, demoralizuje.

Jerzy Stuhr zawiesił telewizyjny spektakl ponad czasem, ale ta opowieść jest zawsze współczesna. Wesoła, a przez to niezmiernie smutna.

Jan Bończa-Szabłowski

Jerzy Stuhr, który przygotował sztukę Mikołaja Gogola dla Teatru TVP, najwyraźniej nie chciał się ścigać z ostatnią, telewizyjną jej inscenizacją w reżyserii Jerzego Gruzy z 1977 roku. I z niezwykle dynamiczną, a genialną rolą Horodniczego Tadeusza Łomnickiego. Spektakl Stuhra jest szary jak nasza rzeczywistość.

Chestakowowi w ujęciu Adama Serowańca brakuje wdzięku i przebiegłości Piotra Fronczewskiego, który grał tę rolę przed laty. Jest cynicznym chamem bez ogłady. Jego bezczelność dorównać może tylko bezczelności współczesnych polityków. Łapie życie za mordę, bez zahamowań.

Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie