Lubimy musicale, śpiewogry i różnego rodzaju wyrafinowane muzyczne składanki. Nie wszystkie tworzą spójne widowiska, ale przedstawienie zrealizowane przez Agatę Dudę-Gracz jest propozycją przemyślaną, nie pozbawioną dramaturgii.
Spektakl został pokazany na finał ubiegłorocznego, 35. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, a widzowie zobaczą jego zarejestrowaną wówczas wersję.
Podtytuł przedstawienia czyli „bardzo drogi koncert z okazji 58. rocznicy taniego budownictwa mieszkaniowego" jest ironicznym komentarzem do opowieści o polskim życiu, któremu autorka przygląda się poprzez mieszkańców bloku mieszkalnego nr 104, którym przypadły w udziale domostwa w klatce C. To oczywiście dobry pretekst, by pokazać realia życia i strasznych mieszczan, a także zagubionych w tej rzeczywistości, nieprzystających do szarzyzny zbuntowanych ekscentryków, marzycieli.
Słowem – cała galeria postaci, którą wydobywa z tłumu i przedstawia widzom Anioł Stróż z wielkimi skrzydłami i wyświechtanym płaszczu. A że jest to Anioł Stróż Depresyjny, nie należy się po nim spodziewać optymistycznych opowieści. Przeciwnie – odliczając kolejne lata i ludzkie losy, często uprzedza o ponurym końcu kolejnego bohatera. A oni pojawiają się i nie tylko opowiadają strzępy swoich historii decydujących o życiu, ale i je odśpiewują. Wszystko to z polską historią w tle, kościelnymi piosenkami w niestandardowych przywołaniach.
W tym spektaklu znane piosenki zyskują nowe znaczenia i pojawiają się w nieoczekiwanych kontekstach, tak jest na przykład, gdy poruszająca się na wózku inwalidzkim Róża śpiewa „Niech żyje bal" znany z interpretacji Maryli Rodowicz, czy „Lecę, bo chcę" Wilków wykonuje skaczący z dachu mrówkowca lokator w kostiumie Batmana.... No i nawet widzowie zobaczą św. Mikołaja zmagającego się ze słynnym hamletowskim monologiem „Być albo nie być"... Plus garść przebojów światowych i polskich – z różnych lat.