Oto bowiem po raz pierwszy kraj członkowski Unii, i to jeden z najważniejszych, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rządu, nawet, jeśli wykracza to poza dotychczasowe stanowisko Unii.
Czytaj także: Czaputowicz: Polska wie, jak ratować brexit
Na pytanie, czy da się jeszcze uratować Wielką Brytanię przed katastrofą, jaką byłoby wyjście z Unii bez żadnego porozumienia, prof. Jacek Czaputowicz powiedział: „potrzeba odważnych decyzji. W grudniu rozmawiałem na ten temat w Londynie i Dublinie z moimi odpowiednikami Jeremym Huntem i Simonem Coveneyem. Gdyby Irlandia zwróciła się do UE, by zmienić w umowie z Brytyjczykami postanowienia dotyczące backstopu (powiązanie Irlandii Północnej z UE unią celną i częściowo regułami jednolitego rynku do czasu zawarcia hipotetycznej nowej umowy o współpracy Londynu z Brukselą – red.), tak by obowiązywał on czasowo powiedzmy pięć lat, sprawa byłaby rozwiązana. Byłoby to oczywiście mniej korzystne dla Irlandii niż backstop bezterminowy, jednak znacznie korzystniejsze niż brexit bezumowny, który nieuchronnie się zbliża”.
Zdaniem „Huffington Post” deklaracja Czaputowicza jest „promieniem słońca” dla May, która stara się właśnie poprzez modyfikacje zapisów o backstopie uratować porozumienie rozwodowe. Rezygnacja z bezterminowego charakteru zobowiązań podjętych przez Londyn wobec Dublina pozwoliłaby bowiem premier przeciągnąć na swoją stronę 118 zbuntowanych deputowanych Partii Konserwatywnej oraz 10 unionistów z Ulsteru w Izbie Gmin. To by wystarczyło, aby zdobyć większość w parlamencie.
„Daily Telegraph”, największy dziennik Wielkiej Brytanii, na kilka godzin przed wystąpieniem May w parlamencie umieścił więc na czołówce swojego wydania internetowego deklarację Czaputowicza w „Rzeczpospolitej”. Zdaniem gazety sugerując limit czasowy dla backstopu zamiast rozwodu bez porozumienia Polska odchodzi od do tej pory uzgodnionego stanowiska Unii.