Rz: Czy podpisanie traktatu lizbońskiego jest istotną chwilą w historii Unii Europejskiej?
Jo Leinen: To jeden z najważniejszych traktatów Unii Europejskiej, razem z traktatami rzymskim oraz z Maastricht. Jego podpisanie, a potem – miejmy nadzieję – wejście w życie będzie trzecim wielkim, historycznym krokiem ku zjednoczeniu Europy. Oznacza on przejście z Unii o charakterze czysto ekonomicznym w Unię polityczną oraz z Europy rządów do Europy obywateli.
Pańskim zdaniem jest to dobry traktat?
Tak. Najwięcej wygrywają obywatele. Unia będzie miała większe możliwości rozwiązywania problemów, takich jak bezpieczeństwo energetyczne, przestępczość, imigracja oraz globalne ocieplenie. Instytucje Unii Europejskiej zostały dopasowane do jej rozmiarów i wyzwań. Jednocześnie Wspólnota stanie się bardziej demokratyczna. Obywatele zyskają nowe możliwości wpływania na unijną politykę.
Czy podczas prac nad nowym traktatem były chwile, w których myślał pan, że to się nie uda?