Polska ryzykuje, odrzucając Kartę

Jo Leinen - niemiecki eurodeputowany, szef Komisji Konstytucyjnej PE

Publikacja: 13.12.2007 03:18

Rz: Czy podpisanie traktatu lizbońskiego jest istotną chwilą w historii Unii Europejskiej?

Jo Leinen: To jeden z najważniejszych traktatów Unii Europejskiej, razem z traktatami rzymskim oraz z Maastricht. Jego podpisanie, a potem – miejmy nadzieję – wejście w życie będzie trzecim wielkim, historycznym krokiem ku zjednoczeniu Europy. Oznacza on przejście z Unii o charakterze czysto ekonomicznym w Unię polityczną oraz z Europy rządów do Europy obywateli.

Pańskim zdaniem jest to dobry traktat?

Tak. Najwięcej wygrywają obywatele. Unia będzie miała większe możliwości rozwiązywania problemów, takich jak bezpieczeństwo energetyczne, przestępczość, imigracja oraz globalne ocieplenie. Instytucje Unii Europejskiej zostały dopasowane do jej rozmiarów i wyzwań. Jednocześnie Wspólnota stanie się bardziej demokratyczna. Obywatele zyskają nowe możliwości wpływania na unijną politykę.

Czy podczas prac nad nowym traktatem były chwile, w których myślał pan, że to się nie uda?

Były takie chwile. Po dwóch nieudanych referendach we Francji i Holandii przyszła chwila frustracji i zwątpienia. Pomyśleliśmy, że Unia Europejska 27 państw daleko nie zajdzie, że nadchodzi czas stagnacji, kryzysu i nieufności. Jednak ruszyliśmy z miejsca i udało się uratować wiele z eurokonstytucji.

Rozumie pan powody stanowiska Polski w sprawie Karty praw podstawowych?

Rozumiem, ale ich nie akceptuję. Unia to wielka rodzina wartości. Odrzucając Kartę, Polska może narazić się na zarzut, że nie akceptuje europejskich wartości, a Polacy nie cieszą się takimi prawami jak pozostali obywatele UE. Warszawa obawia się zapisów dotyczących rodziny, które trudno kwestionować. To podstawowe zasady ochrony praw rodziny w Europie. Poza tym Karta nie pozbawia Polski żadnych kompetencji w sferze tworzenia nowych unijnych praw.

Spodziewa się pan problemów z ratyfikacją traktatu?

Istnieje ryzyko, że ze względu na wewnętrzne konflikty w krajach członkowskich traktat nie zostanie przyjęty lub jego ratyfikacja się opóźni. Wtedy będziemy mieli kłopot dużo większy niż wówczas, gdy Francuzi i Holendrzy powiedzieli „nie”. Ale wydaje się, że tym razem siły polityczne są bardziej zdeterminowane, by wszystko się udało.

Czy traktat pozostanie bez zmian, jeżeli do Unii przystąpi Turcja?

Nie. Wówczas musi zostać zmieniony. Turcja byłaby największym państwem Unii, dlatego trzeba by zmienić zasady głosowania, podział miejsc w Parlamencie Europejskim, a także zasady polityki rolnej i regionalnej. Myślę, że będziemy potrzebować kolejnego traktatu.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017