Dimitris Christofias, przywódca komunistycznej partii AKEL, jest prezydentem dopiero od miesiąca, ale chce szybko osiągnąć sukces. – Tym razem musi się udać. Kolejne fiasko rozmów będzie druzgocące i dla Greków, i dla Turków – oświadczył przed rozpoczęciem rozmów z przywódcą cypryjskich Turków Mehmetem Ali Talatem.
Jeszcze w piątek wieczorem obaj mają się spotkać na nieczynnym lotnisku w Nikozji, które służy za siedzibę ONZ. Właśnie tam przez weekend mają trwać ich rozmowy.
Cypryjscy Grecy czekają na nie z nadzieją. – Christofias zawsze miał dobre stosunki z cypryjskimi Turkami. Wielu z nich nawet należy do jego partii – mówił „Rz” jeden z dziennikarzy cypryjskiej agencji prasowej.
Christofias zapowiedział, że będzie dążył do otwarcia nowych przejść granicznych na turecką stronę wyspy. Zwłaszcza na handlowej ulicy Ledra, wzdłuż której przebiega granica dzieląca stare miasto w Nikozji. Pierwsze zostały otwarte dopiero w 2003 roku i jest ich mało, a mieszkańcy obu społeczności, chcąc odwiedzić przyjaciół po drugiej stronie, muszą okazywać paszporty.
– Za każdym razem musimy też wypełniać formularz, który przypomina wizę. To tak, jakby w Polsce ktoś chciał jechać z Warszawy do Krakowa i musiał mieć paszport – mówi nam dziennikarz.