Czy misja UE ruszy do Gruzji

Widmo wojny. Telewizja rosyjskiego Ministerstwa Obrony Zwiezda podała wczoraj, że Gruzini lada moment zaatakują Abchazję.

Aktualizacja: 09.05.2008 17:18 Publikacja: 09.05.2008 03:48

Czy misja UE ruszy do Gruzji

Foto: AFP

To, że sytuacja jest groźna, dostrzegła UE. Jak podała AFP,w najbliższy poniedziałek szefowie dyplomacji Litwy, Polski,Słowenii i Szwecji odwiedzą Gruzję. – Trwają rozmowy między zainteresowanymi stolicami–potwierdził nam nieoficjalnie dyplomata słoweński, choć nie chciał podać konkretnych nazwisk ani terminu wizyty.

Dyplomata szwedzki przyznał, że minister tego kraju Carl Bildt do Tbilisi poleci. W chwili zamykania tego wydania gazety żadna z pozostałych stolic nie chciała jednak oficjalnie potwierdzić zamiaru podróży ministrów. Udziału Radosława Sikorskiego w specjalnej misji nie chciał komentować jego rzecznik. – Misja szefów dyplomacji krajów UE ma zapewne na celu uspokojenie gruzińskich władz – mówi „Rz” Michaił Aleksandrow, analityk ds. konfliktów na Kaukazie moskiewskiego Instytutu Niepodległych Państw.

Według Zwiezdy atak miał nastąpić w nocy z czwartku na piątek. –To informacja z najbliższego otoczenia prezydenta Gruzji.8 – 9 maja gruzińskie wojska wtargną na terytorium abchaskie od strony Zugdidi i Wąwozu Kodorskiego. Zajmą następnie rejon galski oraz część oczamczorskiego i tkwarczelskiego – poinformowano. Abchazja oświadczyła, że „będzie się bronić”. A Tbilisi zdementowało informacje Zwiezdy, twierdząc, żesą nieprawdziwe.

Z kolei rosyjska agencja RIA--Nowosti twierdziła, że Tbilisi zmontuje prowokację, w której zginą gruzińscy cywile – po to, by zażądać wyjścia rosyjskich sił pokojowych. Podobnego zdania jest Aleksandrow. – Nie sądzę, by do ataku Gruzji na Abchazję rzeczywiście doszło. Nie będzie wojskowej operacji zakrojonej na szeroką skalę, Tbilisi nie ma do tego wystarczających sił. Mogą być natomiast drobne prowokacje czy ataki – powiedział.

Na to, że konflikt zbrojny jest możliwy, wskazał prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. Podkreślił jednak, że Gruzja nie chce wojny inie ma wystarczających sił, by ją prowadzić. – Nie mamy tylu jednostek wojskowych, a NATO nam nie pomoże– dodał.

Moskwa oficjalnie nie skomentowała wypowiedzi Saakaszwilego, ale cytowany przez agencję RIA-Nowosti anonimowy przedstawiciel Kremla stwierdził, że „odpowiedzialny polityk, tym bardziej głowa państwa, nie może wygłaszać takich oświadczeń i dopuszczać się podobnej retoryki”.

Wcześniej Rosja poinformowała, że zwiększy swoje siły pokojowe w Abchazji do 2,5 tys.żołnierzy (mandat ONZ zezwalana3 tys.). W oświadczeniu Ministerstwa Obrony stwierdzono,że „przedłużenie mandatu sił pokojowych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ w kwietniu 2008 r. potwierdza potrzebę ich obecności w strefie konfliktu”.

Władze Abchazji twierdzą, że siły tej samozwańczej republiki zestrzeliły kolejny gruziński bezzałogowy samolot szpiegowski. Saakaszwili zaprzecza.

Misja UE do Gruzji ma na tym etapie za zadanie ocenić sytuację.Taka jest zresztą jej angielska nazwa: incident assessment mission.Z pierwszych nieoficjalnych donie-sień wynika, że do delegacji wybrano osoby, które mają w tej sprawie kompetencje. Misja jest bardzo pozytywnym sygnałem już zaangażowania, a nie tylko zainteresowania ze strony Unii sytuacją w Gruzji. Sama UE musi się podjąć roli mediatora. Ale planowana misja jeszcze nie będzie się zajmować mediacją. Ministrowie muszą zdiagnozować sytuację i przekazać swoje wrażenia, najlepiej nie tylko z Tbilisi, ale też z Abchazji, pozostałym partnerom w UE. Nie możemy pozwolić sobie na drugie Bałkany.

rosyjski niezależny ekspert wojskowy

Informacja o szykowanej interwencji gruzińskiej jest elementem wojny psychologicznej,która się toczy między Moskwą a Tbilisi. Ani na sekundę nie uwierzę jednak, iż zarówno Rosja, jak i Gruzja chcą zbrojnej konfrontacji, która byłaby szaleństwem. Nie oznacza to jednak, że do wojny na pewno nie dojdzie. Pojawienie się informacji o rzekomej agresji wiążę z chęcią oficjalnych władz Rosji, by skompromitować reżim w Tbilisi w oczach Zachodu. Moskwa w ten sposób mówi Zachodowi: wyobraźcie sobie, co będzie, jeśli przyjmiecie Gruzję do NATO, skoro już teraz zachowuje się tak nieodpowiedzialnie.

To, że sytuacja jest groźna, dostrzegła UE. Jak podała AFP,w najbliższy poniedziałek szefowie dyplomacji Litwy, Polski,Słowenii i Szwecji odwiedzą Gruzję. – Trwają rozmowy między zainteresowanymi stolicami–potwierdził nam nieoficjalnie dyplomata słoweński, choć nie chciał podać konkretnych nazwisk ani terminu wizyty.

Dyplomata szwedzki przyznał, że minister tego kraju Carl Bildt do Tbilisi poleci. W chwili zamykania tego wydania gazety żadna z pozostałych stolic nie chciała jednak oficjalnie potwierdzić zamiaru podróży ministrów. Udziału Radosława Sikorskiego w specjalnej misji nie chciał komentować jego rzecznik. – Misja szefów dyplomacji krajów UE ma zapewne na celu uspokojenie gruzińskich władz – mówi „Rz” Michaił Aleksandrow, analityk ds. konfliktów na Kaukazie moskiewskiego Instytutu Niepodległych Państw.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019