– Wszyscy słyszymy dowcipy o prostych ogórkach. Od zawsze Unia była wyśmiewana z powodu podobnych standardów – przyznał Jose Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej. Ale przypomniał, że to jego KE zaproponowała rezygnację ze standardów, które muszą spełniać przeznaczone do sprzedaży ogórki i 35 rodzajów innych warzyw i owoców. – Sondowaliśmy w tej sprawie państwa członkowskie i co się okazało? Większość była przeciw – mówił Portugalczyk.
Uwagi w sprawie ogórków Barroso wygłosił w czasie nadzwyczajnej sesji Parlamentu Europejskiego, która debatowała nad przyszłością Unii po klęsce referendum w Irlandii. Barroso od kilku dni ze strony niektórych polityków, jak Nicolas Sarkozy czy Silvio Berlusconi, słyszy, że to KE jest winna przegranej. Bo nie prowadziła polityki informacyjnej, nie walczy z wysokimi cenami paliw, nie broni unijnej żywności w negocjacjach o liberalizacji światowego handlu, kojarzy się z biurokracją i oderwanymi od życia przepisami.
Wczoraj zarówno premier Słowenii, przewodniczącej obecnie UE, jak i szef Parlamentu Europejskiego przestrzegali jednak przed szukaniem kozłów ofiarnych. – Nie ma winnych – mówił premier Janez Jansza.
Receptą na rozwiązanie kryzysu ma być znalezienie przyczyn irlandzkiego „nie”. Według Kathy Sinnott, irlandzkiej eurodeputowanej, która popierała „nie”, jej rodacy sprzeciwili się większej władzy Brukseli. Niepokoi ich też obowiązujące w niektórych krajach prawo do aborcji i eutanazji.
Strona Parlamentu Europejskiego