Żołnierz będzie mógł mówić, a dowódca pytać?

Ponad 100 emerytowanych generałów i admirałów wezwało Baracka Obamę do zniesienia ograniczeń dla służby homoseksualistów w armii USA. Prezydent elekt zapowiadał wcześniej, że to uczyni

Aktualizacja: 19.11.2008 13:33 Publikacja: 19.11.2008 11:40

Żołnierz walczący na granicy Afganistanu z Pakistanem

Żołnierz walczący na granicy Afganistanu z Pakistanem

Foto: AFP

„Podobnie jak ich koledzy w Wielkiej Brytanii, Izraelu i wielu innych krajach, w których geje i lesbijki mogą otwarcie służyć w wojsku, nasi żołnierze to profesjonaliści, potrafiący współpracować ze sobą mimo różnic rasy, płci, wyznania i orientacji seksualnej”, czytamy w oświadczeniu podpisanym przez 104 emerytowanych generałów i admirałów amerykańskich.

Apelują oni do Obamy, by zniósł obowiązujące od 15 lat przepisy będące efektem kruchego politycznego kompromisu zawartego za czasów Billa Clintona. Przed objęciem prezydentury w 1992 roku Clinton obiecywał, że zniesie obowiązujący wtedy zakaz służby wojskowej homoseksualistów. Po objęciu urzędu zorientował się jednak, że nie uda mu się przemóc oporu Kongresu i Pentagonu. Obie strony sporu przystały na kompromis – zasadę zwaną potocznie „nie pytaj i nie mów”. Zakazuje ona homoseksualnym żołnierzom okazywania w jakiejkolwiek formie czy mówienia o swej orientacji seksualnej. Dopóki jednak żołnierz przestrzega tej zasady, jego przełożony nie ma prawa pytać o tę kwestię. Rozwiązanie to nie zadowala ani zwolenników, ani przeciwników służby wojskowej gejów.

O zamiarze zniesienia „nie pytaj i nie mów” mówił Obama już wiosną tego roku w wywiadzie dla magazynu dla homoseksualistów „The Avocate”. Odpowiedni zapis znalazł się też w jego programie wyborczym.

„Barack Obama zgadza się z byłym przewodniczącym Kolegium Szefów Połączonych Sztabów Johnem Shalikashvilim i innymi ekspertami od wojskowości, że należy znieść regułę «nie pytaj i nie mów». Kluczowymi warunkami uczestnictwa w służbie wojskowej powinien być patriotyzm, poczucie obowiązku oraz chęć do służby. Dyskryminacja powinna być zakazana”, czytamy na stronie internetowej prezydent elekta [link=http://www.change.gov]www.change.gov[/link].

W ostatnich latach za naruszenie reguły „nie pytaj i nie mów” zwolniono około 12 tysięcy żołnierzy.

„Rząd USA wydał miliony dolarów, by zastąpić żołnierzy wyrzuconych z wojska z powodu orientacji seksualnej. Co więcej, na podstawie istniejących przepisów zwolniono ponad 300 ekspertów językowych, w tym ponad 50 znających biegle arabski”, argumentuje Obama w swym programie. Inni zwolennicy zniesienia „nie pytaj i nie mów” zauważają, że w siłach zbrojnych USA służy dziś około 65 tysięcy osób odmiennej orientacji, a ponad milion znajduje się w szeregach kombatantów.

Wielu dowódców uważa jednak, że dopuszczenie otwarcie gejowskich zachowań w armii źle wpłynie na jej morale. Do przeciwników pomysłu zniesienia „nie pytaj i nie mów” należy między innymi były przewodniczący Kolegium Szefów Połączonych Sztabów generał Peter Pace.

Stanowisko Obamy w tej sprawie wpisuje się w jego szersze poparcie dla praw homoseksualistów – Obama jest między innymi przeciwnikiem wprowadzenia ustawy określającej małżeństwo jako związek wyłącznie między mężczyzną i kobietą. Nie wszyscy działacze ruchu gejowskiego są jednak przekonani co do tego, że w sprawie „nie pytaj i nie mów” nowy prezydent wykroczy poza deklaracje i gesty. Sceptycy zwracają uwagę na zawarte w jego programie wyborczym słowa: „będzie współpracował z kierownictwem wojska w celu zniesienia obecnie obowiązujących zasad”.

Jak zauważa redaktor magazynu gejowskiego „Queerty” Japhy Grant, Obama daje wyraźnie do zrozumienia, iż nie podejmie tak kontrowersyjnej decyzji bez wsparcia ze strony szefostwa Pentagonu, które według Granta nie pali się do zmiany przepisów.

„Podobnie jak ich koledzy w Wielkiej Brytanii, Izraelu i wielu innych krajach, w których geje i lesbijki mogą otwarcie służyć w wojsku, nasi żołnierze to profesjonaliści, potrafiący współpracować ze sobą mimo różnic rasy, płci, wyznania i orientacji seksualnej”, czytamy w oświadczeniu podpisanym przez 104 emerytowanych generałów i admirałów amerykańskich.

Apelują oni do Obamy, by zniósł obowiązujące od 15 lat przepisy będące efektem kruchego politycznego kompromisu zawartego za czasów Billa Clintona. Przed objęciem prezydentury w 1992 roku Clinton obiecywał, że zniesie obowiązujący wtedy zakaz służby wojskowej homoseksualistów. Po objęciu urzędu zorientował się jednak, że nie uda mu się przemóc oporu Kongresu i Pentagonu. Obie strony sporu przystały na kompromis – zasadę zwaną potocznie „nie pytaj i nie mów”. Zakazuje ona homoseksualnym żołnierzom okazywania w jakiejkolwiek formie czy mówienia o swej orientacji seksualnej. Dopóki jednak żołnierz przestrzega tej zasady, jego przełożony nie ma prawa pytać o tę kwestię. Rozwiązanie to nie zadowala ani zwolenników, ani przeciwników służby wojskowej gejów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019