Dla sztuki dała się zamknąć na oddziale psychiatrycznym

Do pogotowia psychiatrycznego w Sztokholmie policja przywiozła wrzeszczącą i kopiącą Annę Odell. Lekarze stwierdzili, że cierpi na depresję psychotyczną i dali jej silne leki uspokajające. Ona jednak tylko udawała - pisze Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu.

Aktualizacja: 28.01.2009 23:00 Publikacja: 28.01.2009 21:05

Jak się okazało nazajutrz 35-letnia Anna Odell, studentka ostatniego roku wyższej szkoły sztuk pięknych, rękodzielnictwa i projektowania w Sztokholmie, symulowała chorobę psychiczną dla potrzeb pracy egzaminacyjnej. Projekt stanowi część instalacji artystycznej, autorka nie chce się więc na jego temat wypowiadać, zapewnia jednak, że jest on dokładnie przemyślany i że to nie był żart.

Lekarze są zbulwersowani. – To nie tylko przerażające, bo marnuje się pieniądze podatników. To bezczelne wobec innych pacjentów, personelu, wobec wszystkich – komentował poruszony ordynator David Eberhard. Studentka grała rolę potencjalnej samobójczyni i biła się z policją, by zostać przyjęta do szpitala – relacjonował. Na pogotowiu kontynuowała przedstawienie. Była na tyle wiarygodna, że ordynator zarządził podjęcie środków przymusowych. Studentkę przywiązano do łóżka, podano jej leki domięśniowo.

Oburzeni są pielęgniarze. Jeden z nich, Anton, powiedział popołudniówce „Aftonbladet”, że do opieki nad Anną zmobilizowano cały personel – pięć osób. – Inni, będący w stanie psychozy i mający samobójcze myśli pacjenci, musieli czekać z tego powodu – mówił.

Szpital zgłosił incydent na policji. Oskarżył artystkę o pobicie personelu. Ta jednak zapewnia, że nie posunęła się do przemocy. Próbowała się oswobodzić.

Co ciekawe, władze uczelni wiedziały o projekcie i analizowały jego aspekty etyczne oraz prawne konsekwencje. By uzyskać pewność, że nie wejdzie w konflikt z prawem artystka rozmawiała o przedsięwzięciu z policją. Według prefekta uczelni Olofa Glemme nie było jednak mowy o używaniu przemocy.

Wybryk artystki komentowano szeroko w blogach. Internauci się podzielili. Jedni udzielali jej reprymendy, inni ją chwalili. Jeden z blogerów chciał, by zapłaciła grzywnę za zmarnowanie pieniędzy przeznaczonych na służbę zdrowia. Inny proponował, by artystkę wyrzucić ze studiów i pozbawić ja na zawsze możliwości ubiegania się o stypendium. „Börje” napisał, że lekarze są zbulwersowani, bo nie potrafili postawić właściwej diagnozy. Zgadza się z nim „Helena”. To, że personel zaoordynował symulantce leki, świadczy o tym, jak łatwo jest w Szwecji o błędną diagnozę. „Dobrze, że służbę zdrowia poddaje się próbie” – napisała. „Damski prawnik” uważa, że jest w stanie usprawiedliwić czyn studentki. „Sama byłam w szpitalu św. Görana na oddziale zamkniętym przez osiem miesięcy. To było straszne przeżycie” – tłumaczy. „Żadnego leczenia, mnóstwo silnych leków, zniewagi ze strony lekarzy. Nowoczesne kukułcze gniazdo” – komentuje.

Performance Anny Odell nie jest bynajmniej precedensem w szwedzkim świecie sztuki. W 2007 roku hiszpańska artystka Itziar Okariz miała nasiusiać na stojąco na scenę opery w Norrlandii. Inny artysta ubiegł ją jednak i zebrał mocz do czerwonego nocnika. Po czym powąchał go, spróbował i pochwalił mówiąc: „This is Art”. W 2005 roku studenci Instytutu Dramatycznego przeczytali sześciolatkom pornograficzną nowelę i kazali słuchać dziewięciolatkom nagranych odgłosów stosunku. W 1996 roku rosyjski artysta Oleg Kulik rozebrał się na wystawie do naga i udawał psa, gryząc zwiedzających w nogi.

Jak się okazało nazajutrz 35-letnia Anna Odell, studentka ostatniego roku wyższej szkoły sztuk pięknych, rękodzielnictwa i projektowania w Sztokholmie, symulowała chorobę psychiczną dla potrzeb pracy egzaminacyjnej. Projekt stanowi część instalacji artystycznej, autorka nie chce się więc na jego temat wypowiadać, zapewnia jednak, że jest on dokładnie przemyślany i że to nie był żart.

Lekarze są zbulwersowani. – To nie tylko przerażające, bo marnuje się pieniądze podatników. To bezczelne wobec innych pacjentów, personelu, wobec wszystkich – komentował poruszony ordynator David Eberhard. Studentka grała rolę potencjalnej samobójczyni i biła się z policją, by zostać przyjęta do szpitala – relacjonował. Na pogotowiu kontynuowała przedstawienie. Była na tyle wiarygodna, że ordynator zarządził podjęcie środków przymusowych. Studentkę przywiązano do łóżka, podano jej leki domięśniowo.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017