– Tu nie ma mowy o przypadku. Sądy w Rosji nie są niezawisłe. To decyzja Kremla. Pomimo oficjalnych zapewnień Putinowi nie zależy na poprawie relacji z Polską – uważa sowietolog prof. Paweł Wieczorkiewicz. – W odpowiedzi powinniśmy usztywnić nasze stanowisko. Nasi politycy powinni zdać sobie sprawę, że są momenty, w których trzeba powiedzieć: "non possumus".
Członkowie Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego Rosji oddalili skargę apelacyjną w sprawie Katynia, powołując się na sowiecki kodeks karny, który obowiązywał w 1940 roku. Zgodnie z nim sprawa masakry oficerów się przedawniła.
W wypowiedzi po zakończeniu spotkania w Davos – obaj politycy byli tam na szczycie ekonomicznym – Tusk o Katyniu nie wspomniał. Swoją rozmowę z rosyjskim premierem przedstawił jednak jako sukces. – Problem z dostawami gazu do Polski prawdopodobnie zostanie rozwiązany – powiedział. I podkreślił, że Putin miał mu złożyć w tej sprawie jakąś deklarację.
Panowie rozmawiali również o planach rozmieszczenia rakiet Iskander w pobliżu granic Polski w odpowiedzi na budowę w naszym kraju tarczy antyrakietowej. – Czuję się [w tej sprawie] trochę większym optymistą. Mam wrażenie po tej rozmowie – to jest może nawet trochę więcej niż wrażenie – że także Rosja nie jest szczególnie zainteresowana, aby preferować tego typu rozwiązanie – podkreślił Tusk.
Największą sensację wzbudziła informacja o zaproszeniu Putina do Polski. Miało ono zostać przyjęte. Wizyta ta miałaby się odbyć późną wiosną. Informacji tej nie potwierdzili Rosjanie, powiedzieli jedynie, że termin podróży zostanie "ustalony na drodze dyplomatycznej".