Specjalny wysłannik premiera Władysław Bartoszewski 40 minut rozmawiał wczoraj z kanclerz Angelą Merkel o kandydaturze Eriki Steinbach do władz fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie. Zadaniem utworzonej niedawno fundacji jest organizacja “Widocznego znaku”, czyli kontrowersyjnego projektu muzeum poświęconego w przeważającej części Niemcom wysiedlonym przymusowo z Polski i innych krajów po II wojnie światowej. – Wyszedłem przekonany, że mogę polegać na lojalności i liczyć na dotrzymanie pewnych ustaleń dotyczących naszych kontaktów szczególnie w tym, jubileuszowym roku – oświadczył Bartoszewski po spotkaniu. Dzień wcześniej dał do zrozumienia, że nominacja dla szefowej Związku Wypędzonych (BdV) grozi pogorszeniem relacji polsko-niemieckich.
– To nie Polska będzie decydować, kto będzie reprezentował nasz związek – tłumaczył wczoraj “Rz” Helmut Sauer, przewodniczący Związku Wschodnich i Środkowych Niemiec (OMV), organizacji funkcjonującej w strukturach CDU. Jego zastępczynią jest Erika Steinbach. Jak się dowiaduje “Rz”, Steinbach miała się wczoraj spotkać z kanclerz Angelą Merkel i z prezydentem Horstem Köhlerem. Minister Bartoszewski był umówiony z kanclerz Merkel dopiero po jej rozmowach z szefową BdV.
Rozmowa pani Steinbach z szefową rządu odbyła się w ramach konsultacji partyjnych. Prawdopodobnie kanclerz Merkel została oficjalnie poinformowana o decyzji Związku Wypędzonych, który zamierza delegować do kuratorium fundacji trzy osoby, w tym swą przewodniczącą. To do rządu należy ostatnie słowo w sprawie mianowania wszystkich 13 członków kuratorium fundacji.
[srodtytul]Decyzja w przyszłym roku? [/srodtytul]
Władysław Bartoszewski w rozmowie z kanclerz Merkel porównał obecność szefowej Związku Wypędzonych w kuratorium do wydelegowania przez Watykan negującego Holokaust biskupa Williamsona na rozmowy z Izraelem. Dziennik “Süd- deutsche Zeitung” już wczoraj w swoim internetowym wydaniu skrytykował polskiego wysłannika za to porównanie. “Steinbach nigdy nie pozostawiała wątpliwości, że uważa wypędzonych za ofiary polityki Hitlera” – pisze gazeta.