Groźba śmierci dla Białorusinki

Nacjonaliści z Rosji wpadli w szał po ujawnieniu wideo z egzekucji w Czeczenii

Publikacja: 29.07.2009 05:51

„Przyjdzie do ciebie pułkownik Budanow (oskarżony o zamordowanie czeczeńskiej dziewczyny – red.), suko”. „Wkrótce w Internecie pojawi się nagranie, jak obcinają ci głowę”. „Kop sobie grób”. Takie pogróżki zaczęła dostawać białoruska blogerka Tatiana Jełowa po zamieszczeniu w Internecie filmu z egzekucji młodych rosyjskich jeńców w Czeczenii w 1999 roku. „Chciałabym wszystkich ostrzec. Nie popieram przemocy w Groznym, jednak dopóki w Czeczenii stacjonują rosyjskie wojska, dopóty zbrodnie będą się powtarzać” – napisała Jełowa (pseudonim Zmagarka). Wpis pobił rekordy popularności na rosyjskim portalu Yandex. Blogerka otrzymała ponad 2 tysiące komentarzy.

Film z egzekucji nie był żadną rewelacją. Wcześniej wykorzystał go białoruski reżyser Jurij Chaszczewatski w swoim dokumencie o zbrodniach wojennych.

„Dla młodego pokolenia Rosjan, wychowanych na zwycięskich doniesieniach proputinowskiej telewizji, fragment wideo, na którym czeczeńscy bojownicy obcinają głowę rosyjskim chłopcom, był jednak szokiem” – napisała opozycyjna białoruska gazeta „Nasza Niwa”.

W odpowiedzi rosyjscy skinheadzi zamieścili na blogu Tatiany Jełowej zdjęcia zabitego czeczeńskiego przywódcy Asłana Maschadowa, masowych pogrzebów rozstrzelanych bojowników, których nogi były związane drutem kolczastym, oraz zwłoki gruzińskich żołnierzy, którzy zginęli w sierpniowej wojnie z Rosją o Osetię Południową.

Kilku skinów zwróciło się do prokuratury w Mińsku, by wszczęła sprawę karną „o podżeganie do nienawiści wobec narodu rosyjskiego”. Śledczy jednak zainteresowali się tą sprawą i bez próśb internautów. Rosyjscy użytkownicy zażądali także od moderatorów LiveJournal, by usunęli wpis Białorusinki, jednak ci odmówili.

Oprócz pogróżek na blogu Jełowej pojawiły się komentarze potępiające obie wojny w Czeczenii, w których – według szacunków blogerów zginęło 12 tysięcy rosyjskich żołnierzy i około 100 tysięcy czeczeńskich bojowników.

„Sprawa blogerki pokazała, jak bardzo aktualna i bolesna jest sprawa Czeczenii, wewnętrznej rany Rosji” – napisała „Nasza Niwa”.

W wywiadzie dla rozgłośni Echo Moskwy Tatiana Jełowa oświadczyła, że nie boi się pogróżek. Zapewniła też, że nie żałuje wpisu o Czeczenii.

– Można udawać, że nic się nie dzieje, ale istnienie współczesnej Rosji polega właśnie na znęcaniu się władzy nad narodem – oświadczyła Białorusinka.

„Przyjdzie do ciebie pułkownik Budanow (oskarżony o zamordowanie czeczeńskiej dziewczyny – red.), suko”. „Wkrótce w Internecie pojawi się nagranie, jak obcinają ci głowę”. „Kop sobie grób”. Takie pogróżki zaczęła dostawać białoruska blogerka Tatiana Jełowa po zamieszczeniu w Internecie filmu z egzekucji młodych rosyjskich jeńców w Czeczenii w 1999 roku. „Chciałabym wszystkich ostrzec. Nie popieram przemocy w Groznym, jednak dopóki w Czeczenii stacjonują rosyjskie wojska, dopóty zbrodnie będą się powtarzać” – napisała Jełowa (pseudonim Zmagarka). Wpis pobił rekordy popularności na rosyjskim portalu Yandex. Blogerka otrzymała ponad 2 tysiące komentarzy.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021