Doktorat za 20 tysięcy euro

Ponad 100 niemieckich profesorów handlowało tytułami naukowymi. Grozi im więzienie

Publikacja: 25.08.2009 03:31

Co szósty poseł do Bundestagu ma stopień doktora – tak reklamował swoje usługi Instytut Doradztwa Naukowego w Bergisch Gladbach. Jeden z jego szefów od roku siedzi w więzieniu, ale dopiero teraz prokuratura ustaliła skalę trwającego od lat procederu „pomocy w uzyskaniu stopnia doktorskiego”.

Szukający pomocy kandydaci wpłacali na konto firmy z reguły 20 tysięcy euro. 4 tysiące zapakowane w kopertę lądowały na biurku jednego z co najmniej 100 profesorów w całym kraju. Za tę łapówkę zostawali promotorami prac doktorskich magistrów, których wyniki przekreślały możliwość zdobycia upragnionego tytułu w uczciwy sposób. Wielu z nich co najwyżej czytało „swoją” pracę przed jej „obroną”, po napisaniu jej przez przekupionych specjalistów. Ta usługa mogła kosztować nawet do 100 tysięcy euro.

– Ten proceder podważa wiarygodność naszej nauki – powiedziała minister oświaty Annette Schavan.

W Niemczech stopień doktorski jest przedmiotem pożądania. Bardzo ułatwia karierę, zapewnia wyższe zarobki i ma ogromne znaczenie prestiżowe. Jako jedyny stopień naukowy może zostać wpisany nawet do paszportu. Jest więc o co się starać.

– Z dotychczasowych ustaleń wynika, że do korumpowania profesorów dochodziło na etapie wyboru kandydatów – mówi Günther Feld z prokuratury w Kolonii.

Innego zdania jest Manuel Thiesen z Uniwersytetu Monachijskiego, który od lat bada korupcyjne praktyki na uczelniach i zna liczne przypadki „pełnej obsługi” kandydatów na doktorów.

– Wśród profesorów jest tyle samo ofiar procesów rozwodowych, hazardzistów i zadłużonych co w innych grupach zawodowych – mówi Thiesen. Pokusa dodatkowych dochodów jest więc spora. Według Thiesena co najmniej 3 procent posiadaczy stopnia doktora nabyło go za pieniądze. W Niemczech przybywa rocznie 25 tysięcy doktorów. Zdobycie stopnia to często długa i żmudna procedura. Nie wszyscy chcą czekać.

Co szósty poseł do Bundestagu ma stopień doktora – tak reklamował swoje usługi Instytut Doradztwa Naukowego w Bergisch Gladbach. Jeden z jego szefów od roku siedzi w więzieniu, ale dopiero teraz prokuratura ustaliła skalę trwającego od lat procederu „pomocy w uzyskaniu stopnia doktorskiego”.

Szukający pomocy kandydaci wpłacali na konto firmy z reguły 20 tysięcy euro. 4 tysiące zapakowane w kopertę lądowały na biurku jednego z co najmniej 100 profesorów w całym kraju. Za tę łapówkę zostawali promotorami prac doktorskich magistrów, których wyniki przekreślały możliwość zdobycia upragnionego tytułu w uczciwy sposób. Wielu z nich co najwyżej czytało „swoją” pracę przed jej „obroną”, po napisaniu jej przez przekupionych specjalistów. Ta usługa mogła kosztować nawet do 100 tysięcy euro.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017