Premier Donald Tusk i prezydent Nicolas Sarkozy podpisali w czwartek w Paryżu deklarację o europejskiej obronie, która ma być krokiem do stworzenia wspólnej polityki bezpieczeństwa Unii Europejskiej.
– Zaangażowanie Polski w europejską politykę obronną, dokonanie pewnej rewizji strategii NATO i współpraca w tym zakresie ręka w rękę Polski z Francją to kapitalna sprawa – cieszył się prezydent Sarkozy. – Państwa, takie jak Francja i Polska, opowiadające się za ścisłą współpracą transatlantycką równocześnie chcą wziąć na siebie dużą odpowiedzialność za bezpieczeństwo naszego kontynentu – przekonywał Donald Tusk.
[srodtytul]Pięć krajów[/srodtytul]
O wspólnej polityce obronnej mówi się od dawna, a jej budowa była jednym z priorytetów francuskiego przewodnictwa w UE w drugiej połowie 2008 roku. Wiele państw było przeciwnych tworzeniu wspólnej armii, która mogłaby prowadzić misje poza granicami Europy. Kilka miesięcy temu Polska przekonała jednak Francję, by wrócić do tego pomysłu. Namawia też do współpracy Niemcy. W ten sposób siłą napędową pomysłu stałby się Trójkąt Weimarski, któremu od pewnego czasu brakowało jednej wizji.
– Zawsze byliśmy za stworzeniem wspólnej polityki obrony i bezpieczeństwa. A z wizyty nowego szefa dyplomacji Guido Westerwellego w Warszawie i z rozmów z naszymi francuskimi partnerami wynika, że wszyscy chcemy dać nowy impet Trójkątowi Weimarskiemu, który może być siłą napędową, między innymi jeśli chodzi o sprawy bezpieczeństwa – powiedział „Rz” przedstawiciel niemieckiego MSZ.