W marcu władze Birmy przyjęły nową ordynację, która wyklucza możliwość startu w wyborach założycielki NLD Aung San Suu Kyi. Prawo przewiduje, że osoby skazane przez sąd nie mogą należeć do partii politycznych, a co za tym idzie – kandydować w wyborach parlamentarnych. Tymczasem 64-letnia noblistka była pozbawiona wolności przez 14 z ostatnich 20 lat i nadal przebywa w areszcie domowym.
To ona podjęła decyzję o bojkocie wyborów, uznając, że nowa ordynacja jest „antydemokratyczna i ma służyć generałom do utrzymania władzy”.
Poza tym birmańska junta, ogłaszając nowe wybory parlamentarne, unieważniła wynik ostatniego głosowania w 1990 roku, które wygrała NLD, zdobywając 82 procent poparcia. – Nie możemy uczestniczyć w wyborach, które negują zwycięstwo, jakie odnieśliśmy 20 lat temu. Stalibyśmy się kukłami junty – oświadczył rzecznik NLD Nyan Win.
W piątek partia formalnie przestała istnieć. Część jej członków nie chce się pogodzić z tą decyzją. Zapowiedzieli stworzenie nowej partii.
– NLD już nie istnieje, ale będziemy kontynuowali niedokończone zadania, pozostając lojalni wobec Aung San Suu Kyi – poinformował były przewodniczący NLD Than Nyein.