Kampania przeciw Homofobii poskarżyła się w Parlamencie Europejskim na „niechęć polskich władz” do wydawania świadectw stanu cywilnego obywatelom polskim, którzy chcą zawrzeć zarejestrowany związek z osobą tej samej płci w innym państwie UE.

– Nasza organizacja dostaje sygnały od Polaków m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Danii, Szwecji, Holandii czy Portugalii – mówi „Rz” Krzysztof Śmiłek, prawnik reprezentujący KPH w czasie przesłuchania przed Komisją Petycji PE. Według niego polskie urzędy stanu cywilnego odmawiają wydania zaświadczeń, gdy orientują się, że w wypełnionym wniosku imię przyszłego partnera lub partnerki sugeruje tę samą płeć co wnioskodawcy.

– Zakładam, że gdyby wnioskodawca chciał zawrzeć rejestrowany związek z osobą tej samej płci pochodzenia chińskiego, to prawdopodobnie USC nie zorientowałby się i wydał zgodę – uważa Śmiłek.

KPH w swojej skardze twierdzi, że utrudnienia naruszają unijne traktaty, a w szczególności artykuł mówiący o prawie do swobodnego poruszania się i osiedlania na terenie całej UE. Na obronę swoich argumentów KPH dołączyła interpretację kancelarii prawnej Arnold and Porter. Z tezami KPH nie zgadza się Komisja Europejska. „Odmowa wydania świadectw stanu cywilnego obywatelom polskim nie narusza ich prawa do swobodnego przemieszczania się. Posiadanie tego typu świadectw nie jest warunkiem korzystania z tego prawa. Wydawanie świadectw stanu cywilnego należy do wyłącznej kompetencji państw członkowskich” – twierdzi KE w swojej opinii dostarczonej do Parlamentu.

Eurodeputowani nie dali się przekonać i chcą dalszego zbadania sprawy. Ich zdaniem zaświadczenia to kwestia administracyjna, w niczym nieingerująca w suwerenność państwa członkowskiego w dziedzinie prawa rodzinnego i zasady uznawania związków rejestrowanych. W czasie posiedzenia parlamentarnej komisji petycji z polskich europosłów obecna była tylko Lena Kolarska-Bobińska. – Urzędy mają za zadanie wydawać kartki z informacjami, czy osoba jest stanu wolnego czy nie. Nie powinny pytać w jakim celu. To nie urzędnik ma decydować, komu wydać zaświadczenie, a komu nie – powiedziała eurodeputowana.