„Kiedy ostatnio uprawiałeś seks?” (odpowiedź preferowana: co najmniej trzy lata temu), „Jakiego rodzaju seksualne doświadczenia miałeś?”, „Czy lubisz pornografię?”. Takie pytania podczas rozmowy kwalifikacyjnej słyszą według „New York Timesa” ci, którzy chcą wstąpić do amerykańskich seminariów duchownych, by po ich ukończeniu zostać księżmi.
Większość kandydatów jest również pytana o fantazje podczas masturbacji, picie alkoholu, relacje z rodzicami i przyczyny dawnych rozstań z ukochanymi. Obowiązkowy jest też test na HIV oraz składający się z 567 pytań test psychologiczny, który ma wykrywać skłonności do depresji i paranoi czy kłopoty z określeniem własnej płci.
W zależności od wyników testów i wcześniejszych odpowiedzi podczas rozmowy z psychologiem pytania mogą iść dalej: „Czy lubisz dzieci?”, „Czy lubisz dzieci bardziej niż osoby w twoim wieku?”. Psychologowie – najczęściej katoliccy terapeuci, którzy podzielają poglądy zwierzchników Kościoła – pytają także kandydatów o to, jak radzą sobie z pożądaniem.
– Bierzesz zimny prysznic? Wychodzisz pobiegać? – mówi „NYT” dr Thomas Plante, psycholog i szef Instytutu Duchowości i Zdrowia na Uniwersytecie Santa Clara, który prześwietla kandydatów do seminariów w Kalifornii i innych stanach.
Wprowadzenie tego typu testów ma wynikać z decyzji hierarchów kościelnych, którzy postanowili się zmierzyć z problemem molestowania między innymi poprzez odrzucenie potencjalnych sprawców przestępstw seksualnych już na etapie przyjmowania do seminariów.