Przekształcenie Czarnobyla w atrakcję turystyczną to marzenie każdej kolejnej ukraińskiej ekipy rządzącej. O “ekologicznie czystej strefie wokół Czarnobyla” mówił już były prezydent Wiktor Juszczenko. Podobne ambicje ma jego następca Wiktor Janukowycz.
Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, które opiekuje się strefą, obiecuje: “Od stycznia będzie otwarta dla wszystkich, w tym dla wycieczek”.
– Plany ambitne, ale niekoniecznie realne. Terenu nie da się w pełni udostępnić, bo w niektórych miejscach ma bardzo wysoki poziom skażenia. A na wycieczkę można się wybrać już teraz. Organizują je firmy, które otrzymały odpowiednią licencję – mówi “Rz” Ołeksij Breus, uczestnik akcji ratunkowej po eksplozji czwartego reaktora w kwietniu 1986 roku.
Na portalu Pripyat. com zainteresowani mogą wybrać dogodny termin i sprawdzić, jakie są warunki wyjazdu. Wymagania dla wycieczkowiczów: ubranie zakrywające szczelnie całe ciało oraz wygodne buty. “Prosimy o zabranie ze sobą paszportu” – podkreślają organizatorzy.
– Wszystkie sprawy uzgadniamy z administracją elektrowni w Czarnobylu. Wycieczka ma precyzyjnie ustaloną trasę. Turystów oprowadza przewodnik. Zwiedzanie trwa kilka godzin. O pełnowymiarowej turystyce nie możemy na razie mówić, bo w strefie nie ma warunków do noclegu – mówi “Rz” Ołeksandr Syrota, szef portalu Pripyat. com. “Turystów interesują głównie zniszczony reaktor, martwe miasto Prypeć i rudy las, w którym napromieniowane sosny mają kolor pomarańczy. Przeraża ich widok opuszczonych wsi” – pisała agencja UNIAN.