Korespondencja ze Smoleńska
Uroczystości upamiętniające 71. rocznicę mordu dokonanego z rozkazu Stalina na polskich oficerach kończą obchody Roku Katyńskiego. Dmitrij Miedwiediew jest pierwszym rosyjskim prezydentem, który pojawił się w tym miejscu.
W obecności obu prezydentów odbył się tu apel poległych. – Do was wołam, mieszkańcy i obrońcy Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, zdradziecko napadnięci w dniu 17 września 1939 r. przez sowieckiego agresora. Stańcie do apelu – mówił oficer, odczytując apel.
O fatalizmie historii
Potem odprawiono mszę świętą, w której uczestniczył Bronisław Komorowski i 220 krewnych ofiar zbrodni katyńskiej. Większość z nich całą noc jechała do Smoleńska pociągiem. Prezydent nie znalazł czasu, aby zjeść z nimi obiad.
Po mszy Komorowski zacytował fragmenty przemówienia, które Lech Kaczyński miał wygłosić w Katyniu 10 kwietnia 2010 r. – Zbrodnia katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów, o sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, co ludzie i narody potrafią, nawet w czasach najtrudniejszych – wybrać wolność i obronić prawdę – cytował swego poprzednika.