Dokładnie 350 lat temu szwedzki bank Johana Palmstrucha wyemitował pierwsze banknoty na Starym Kontynencie.

Ich żywot był krótki i burzliwy.  Od początku cieszyły się dużą popularnością głównie z powodu wagi – były sporo lżejsze od ciężkich srebrnych i miedzianych talarów, a do tego łatwo wymienialne na monety. Do czasu. Ponieważ emisja banknotów pozwoliła bankowi na pożyczanie coraz większych sum bez zwiększania rezerw kruszcu, proceder wymknął się spod kontroli.  Już cztery lata później ludzie stracili zaufanie do papierowych świstków i zaczęli masowo wymieniać je na monety. Wtedy okazało się, że Stockholms Banco nie ma wystarczająco dużo depozytów, aby wymiany zrealizować. Szwedzi wpadli w panikę, a Palmstruch, bankowy monopolista z łaski króla Gustawa X, został zamknięty w więzieniu, gdzie wkrótce zmarł.

Historia banknotów w Europie pełna jest podobnych spektakularnych wzlotów i upadków. We Francji za czasów regencji Filipa II Orleańskiego eksperyment Johna Lawa z banknotami niemającymi oparcia na kruszcu doprowadził do potężnego krachu finansowego, a sam Law cudem uniknął śmierci z rąk tłumu. Nieco później, w rewolucyjnej Francji, wprowadzenie asygnatów (pieniędzy drukowanych w hurtowej ilości) spowodowało astronomiczną inflację.  – Banki od zawsze mają pokusę, aby drukować jak najwięcej pieniędzy, aby móc pożyczać coraz więcej, niezależnie od posiadanych rezerw – tłumaczy „Rz" prof. Jacek Kochanowicz z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW. Dopiero w XIX wieku pieniądz papierowy na stałe wszedł do obiegu europejskich gospodarek.