Korespondencja ze Sztokholmu
W Norwegii płacenie za seks jest zakazane od 2009 roku i to nie tylko na terenie kraju. Zakaz obowiązuje bowiem obywateli Norwegii również za granicą. – Zrobiłem coś niesamowicie głupiego i będę tego żałował do końca życia – wyznał Bard Hoksrud. Dodał też, że uprawiał seks z prostytutką, bo „był w dobrej formie i panowała dobra atmosfera".
Bard Hoksrud został skazany na zapłacenie 25 tysięcy koron grzywny. Gdy sprawa wyszła na jaw, norweska policja wszczęła bowiem śledztwo, Bard zrezygnował ze sprawowania wszystkich funkcji w narodowo-konserwatywnej Partii Postępu. To to samo prawicowe ugrupowanie, do którego należał przez dziesięć lat sprawca zamachowiec Anders Breivik.
Tymczasem Hoksrud dokonał nieoczekiwanej wolty i twierdzi teraz, że podczas wizyty u prostytutki nie doszło do stosunku. Chodziło tylko o „masaż całego ciała". Co ciekawe, słowa polityka potwierdziła... „Nicole", kobieta, z której usług korzystał na Łotwie. W wywiadzie z „Dagbladet" powiedziała, że Norweg nie chciał uprawiać seksu, ponieważ – jak miał powiedzieć – „ma żonę i rodzinę". Zamiast seksu otrzymał więc masaż.
Jako pierwszy kraj na świecie zakaz korzystania z usług prostytutek wprowadziła w 1999 r. Szwecja. Według rządowego raportu „penalizacja prostytucji w dużej mierze przyczyniła się do zwalczenia tego zjawiska i zwalczenia handlu ludźmi". Oceniono również, że zakaz działa odstraszająco na klientów, szczególnie że minister sprawiedliwości wystąpiła z wnioskiem o zaostrzenia kary dla klientów do roku więzienia.