Nie wiadomo do końca, jaka jest przyczyna zlikwidowania ekranu, na którym pokazywano film. Przedstawia grupę nagich mężczyzn i kobiet grających w berka w piwnicy oraz w komorze gazowej byłego obozu zagłady. Z informacji „Rz" wynika, że władze muzeum zareagowały w ten sposób na zapis w księdze pamiątkowej wystawy, gdzie jeden z widzów się skarżył, iż praca polskiego artysty jest „skandaliczna" i „antysemicka". Wpis ten pojawił się tuż po otwarciu wystawy.
Jej kurator Anda Rottenberg nie kryła wczoraj w rozmowie z PAP zdumienia wywołanego decyzją o usunięciu pracy. „Berek" powstał w 1999 roku, był już pokazywany wielokrotnie w Niemczech i nigdy nie wzbudził zastrzeżeń.
Berlińskie muzeum nie poinformowało o zdjęciu pracy galerii Zachęta, która jest właścicielem pracy Żmijewskiego, ani jego samego. Z korespondencji pomiędzy dyrekcją berlińskiego muzeum a Zamkiem Królewskim w Warszawie wynika jedynie, że usunięcie ekspozycji nastąpiło na prośbę gminy żydowskiej w Berlinie. Ta jednak nie wie nic o sprawie.
Anda Rottenberg napisała w katalogu wystawy, że prace Żmijewskiego, zwłaszcza „Berek" i „Oni", „budują dla siebie jednoznaczny kontekst i mówią o dziedziczeniu nie tylko traumy, ale także ukrytych wzorców zachowań z czasów wojny". W opisie „Berka", autorstwa Małgorzaty Bogdańskiej-Krzyżanek, czytamy: „Zestawienie pomieszczenia, w którego ścianach dokonywane było bestialskie ludobójstwo, z beztroską zabawą nagich – więc przecież tak samo jak zabijane ofiar odartych z najprostszych znamion godności – ludzi szokuje, ale także ma przywoływać psychoterapeutyczny powrót do traumatycznych przeżyć, aby je przezwyciężyć".
Otwarta we wrześniu wystawa traktująca o 1000-letniej historii polsko-niemieckiej w sztuce cieszy się dużą popularnością. Większość widzów to turyści niemieccy i mieszkańcy Berlina. Ma doskonałe recenzje, jednak nie zabrakło głosów, że jest dla Niemców mało zrozumiała.