Populistom z partii Władimira Żyrinowskiego, którzy wystąpili z tym wnioskiem, chodzi o polityków, którzy 8 grudnia 1991 roku podpisali umowę o utworzeniu Wspólnoty Niepodległych Państw, co oznaczało rozpad Związku Radzieckiego. Byli to: Stanisław Szuszkiewicz, były szef Rady Najwyższej Białoruskiej SRR (potem niepodległej Białorusi), Leonid Krawczuk, były szef Rady Najwyższej Ukraińskiej SRR (potem prezydent Ukrainy) oraz już nieżyjący Borys  Jelcyn, były prezydent RFSRR (potem Federacji Rosyjskiej). Kolejny „wielki złoczyńca" to Michaił Gorbaczow, prezydent ZSRR, który 25 grudnia 1991 roku złożył urząd.

– Nie wykluczam, że Duma przegłosuje taką ustawę. Tak, jak w 1996 roku przyjęła ustawę odwołującą zgodę na likwidację ZSRR – mówi „Rz" Szuszkiewicz. Jego zdaniem to jednak tylko „zaklinanie rzeczywistości", niczego nie zmieni. Ustawa z 1996 roku nie przywróciła ZSRR.

Według Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Żyrinowskiego rozpad ZSRR to „najstraszniejsze przestępstwo w historii tysiącletniej Rosji". Ale „nadejdzie dzień i godzina rozliczeń i każdy zdrajca ojczyzny surowo za to zapłaci". Liberalni demokraci szykują im „nową Norymbergę".