Istnieje niebezpieczeństwo, że Hitler stanie się wkrótce postacią nie bardziej straszną niż Gargamel – twierdzi Daniel Erk w książce: „So viel Hitler war selten" („Rzadko było tak dużo Hitlera"). Analizuje liczne przykłady banalizacji Hitlera oraz narodowego socjalizmu. Wniosek nasuwa się sam: Hitler nie kojarzy się już wyłącznie z Auschwitz, zbrodniczą wojną i największą katastrofą w historii ludzkości.
Jego nazwisko czy wizerunek występuje coraz częściej w kontekście współczesnej walki politycznej. Jak w przypadku Angeli Merkel stylizowanej na Hitlera na plakacie w Atenach czy fotografii Baracka Obamy z domalowanymi wąsami. To najbardziej znane ostatnio przykłady trywializacji postaci największego zbrodniarza w dziejach ludzkości. Jest ich znacznie więcej.
Przywódca III Rzeszy jest nadal symbolem zła, ale też gwiazdą popkultury. I jako taka nabiera zupełnie innego znaczenia. – Hitler to GröPAZ – twierdzi Erk. To akronim niemieckiego określenia „największa gwiazda pop wszech czasów". W tej roli króluje w Internecie, na YouTube i takiego poznaje go młode pokolenie Niemców. To całkiem nowa sytuacja.
Do tej pory młodzi Niemcy poznawali Hitlera i III Rzeszę na lekcjach historii.
– Okres nazistowski rozpatrywany jest niemal wyłącznie przez pryzmat Holokaustu